ON AIR
od 12:30 zaprasza: Marta Kubala

Wojciech Młynarski: Ciągle mam ochotę pisać teksty piosenek

Poeta, dramaturg, twórca kabaretu, autor przebojów "Jesteśmy na wczasach" czy "Nie ma jak u mamy" kończy w sobotę 70 lat. Wojciech Młynarski nie zamierza przejść na emeryturę, bo jak sam mówi, ciągle ma ochotę pisać. Na jesieni odbędzie się benefis artysty.

Wojciech Młynarski nie przestaje tworzyć. W ubiegłym roku napisał teksty dla Ireny Santor i Stanisławy Celińskiej, a po wakacjach ukaże się płyta Michała Bajora z jego tłumaczeniami.
"Na płycie znajdą się tłumaczenia najpiękniejszych, klasycznych piosenek francuskich. Michał Bajor obecnie pracuje nad tymi tekstami w studiu. Płyta zapewne ukaże się na jesieni" - zapowiedział w rozmowie z PAP Młynarski.

Poeta dodał, że stara się przesadnie nie skupiać na swoim wieku a ciągła inwencja twórcza bardzo mu w tym pomaga. "Staram się specjalnie nie przejmować upływającym czasem, ale kalendarz pokazuje to, co pokazuje. Najważniejsze, żeby było zdrowie i żeby można było jeszcze napisać coś, co się ludziom spodoba. Emerytura? Ciągle mam ochotę pisać a emerytura w takich zawodach, jak mój nie istnieje" - powiedział Młynarski.

Wojciech Młynarski to bard, poeta, artysta kabaretowy. Autor piosenek i librett, piosenkarz, kompozytor, ale też dramaturg, scenarzysta i reżyser teatralny.
Jest autorem ponad dwu tysięcy tekstów: piosenek lirycznych, ballad, "obrazków obyczajowych", piosenek "szlagwortowych" i songów politycznych. Od blisko 50 lat ma swoją wierną publiczność.

Jego piosenki "Światowe życie", "Och, ty w życiu", "Żorżyk gitarzysta basowy", "Prześliczna wiolonczelistka", "Moje serce to jest muzyk" nuciła cała Polska. Największą popularnością cieszył się "oczywiście, niewątpliwie" jego superprzebój "Jesteśmy na wczasach". Ale sam Młynarski powiedział "Nienawidziłem tej piosenki, bo gdziekolwiek się pojawiłem to musiałem ją śpiewać. Myślałem: Boże kochany, cokolwiek bym nie napisał, to już tego nie przeskoczę".

Niektóre jego utwory na stałe weszły do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Młynarski, podobnie jak Jacques Brel, był najlepszym interpretatorem własnych utworów.

Wojciech Młynarski urodził się 26 marca 1941 r. w Warszawie. W 1963 r. jako absolwent polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, po obronie pracy magisterskiej "O dramaturgii Witkacego" postanowił zostać zawodowym aktorem i piosenkarzem. Debiutował na początku lat 60. na scenie kabaretowej i teatralnej klubu studenckiego Hybrydy. Kilkakrotnie wtedy wygrał Giełdę Piosenki w Polskim Radiu.

W roku 1964 był już zdobywcą dwu głównych nagród na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu za utwory "Z kim będzie ci tak źle jak ze mną" w interpretacji Kaliny Jędrusik i "Spalona ziemia". Autorem muzyki był kuzyn Młynarskiego - Roman Orłow.

W 1965 - zdobył w Opolu kolejne wyróżnienia za "Polską miłość" i "Światowe życie", a nagrodzona w 1967 r. w Opolu piosenka "Jesteśmy na wczasach" z muzyką Janusza Senta przyniosła mu już ogromną popularność.

"Najlepiej wspominam początki festiwalu: lata 60. i 70., kiedy często ten festiwal wygrywałem - powiedział w jednym z wywiadów Młynarski. - Potem miałem przerwę, ale nie zapomniałem doskonałej atmosfery Opola, zarówno na koncertach, jak i poza nimi. Wspólne biesiadowanie, pogadanki do rana, nierzadko wspólne śpiewanie".

Od połowy lat 60. Młynarski współpracował też m.in. z kabaretem Dudek, z którym nieodmiennie kojarzą się dwa inne wielkie przeboje artysty: "W Polskę idziemy" i "W co się bawić", oraz z kabaretem Owca.

"Jednym z moich mistrzów był Jerzy Wasowski, znany jako człowiek bardzo miły, a zarazem niezwykle surowy, jeśli chodzi o sprawy artystyczne - wspominał Młynarski. - Kiedy przynosiłem mu teksty, wielokrotnie je krytykował, kazał poprawiać. W ciągu 10 lat współpracy z nim w kabarecie Dudek nauczyłem się lapidarności". ("Życie", 25.04.2001)

Podczas swojej pracy w latach 60. w telewizyjnej redakcji rozrywki stworzył cykl piosenek "Porady sercowe". Jedna z "porad" - "Polska miłość" weszła do klasyki repertuaru, zaś "Niedziela na Głównym", była po części inspirowana wielkim przebojem piosenki Gilberta Becaud - "Dimanche a Orly".

"O prawie każdej piosence Młynarskiego można opowiedzieć osobną historię i prawie każda ma swój polityczny, społeczny, obyczajowy bądź towarzyski rodowód. W jałowym okresie małej socjalistycznej stabilizacji lat 60., czasach kuchni bez okien, +margaryny zamiast masła+, gdy największym wydarzeniem sezonu były bale sylwestrowe członków PZPR w salach PKiN-u, Młynarski utworem +Niedziela na Głównym+ upomniał się o zwykłego obywatela, o jego tęsknoty za wolnym wielkim światem". ("Życie", 1.12. 1997)

Po latach inna piosenka "W Polskę idziemy..." stała się niemal nieoficjalnym hymnem gierkowskiej prosperity. "Dramatyczna i pełna komizmu interpretacja Wiesława Gołasa poddała cały dramat i grozę zamroczonego alkoholem narodu".

W latach 70. zaczął pisać większe formy, zwłaszcza libretta operowe i musicalowe: "Henryk VI na łowach", "Cień", "Awantura w Recco". Jest autorem przekładów piosenek z musicali "Kabaret", "Jesus Christ Superstar" i "Chicago".

Młynarski, twórca osobnego gatunku, nowej formy swojej twórczości - śpiewanych felietonów, w stanie wojennym zamilkł. Tylko dla własnej przyjemności tłumaczył wtedy songi Brela.

Klimaty połowy ponurych lat 80. wyrażał słynny spektakl Młynarskiego "Róbmy swoje"; był on zgodny z życiową dewizą autora, że "w momentach trudnych trzeba pracować ze zdwojoną siłą". Za ten spektakl w 1985 r. otrzymał Młynarski Nagrodę Kultury Solidarności, którą, jak zaznaczał, bardzo sobie cenił.

Na scenie teatru Ateneum zrealizował programy autorskie poświęcone wybitnym wykonawcom i twórcom piosenki artystycznej - "Brel", "Hemar", "Ordonka" i "Wysocki". Spektakle te były grane w teatrze Ateneum z niezmiennym powodzeniem przez 10 lat.

Wojciech Młynarski, obok Jeremiego Przybory, Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty czy Jana Wołka, stał jednym z najważniejszych poetów tworzących i kultywujących formę piosenki poetyckiej. Perełką tego gatunku są "Truskawki w Milanówku":

"Tamten ganeczek w dzikim winie/ Te interludia na pianinie/ To jeszcze mi się śni/ Truskawki w Milanówku/ Pogodny wuj reakcjonista/ Który +Brygadę Pierwszą+ świstał/ Słuchając BBC" (...)

"Truskawki w Milanówku/ Na talerzykach Rosenthala/ Przysiadły od hołoty z dala/ Wśród śmietankowej mgły." (...) Truskawki w Milanówku/ Wytworne żarty od niechcenia/ Ach, pracowały pokolenia/ Na formę tę i treść".

W 1997 r. swój koncert jubileuszowy z okazji 35 lat pracy artystycznej zatytułował "Dalej robię swoje", bo czas taki, by zrozumieć - jak napisał w jednym ze swoich muzycznych felietonów - "Miłe Panie i Panowie bardzo mili/ pośród sądów piętrzącego się ogromu/ sąd przeważa takiej treści/ że my mamy szansę wreszcie/ żyć we wspólnym, nowym, pięknym, polskim domu".

W 2007 r. Młynarski wydał zebrane swoje utwory w książce "Moje ulubione drzewo czyli Młynarski obowiązkowo" opublikowanej przez Wydawnictwo Znak.

W Opolu w czerwcu 2008 r. twórca został laureatem nagrody Grand Prix 45. Festiwalu Piosenki Polskiej za całokształt dorobku artystycznego, i Diamentowego Mikrofonu. Nagrody wręczono podczas Koncertu Debiutów w pierwszym dniu Festiwalu.

W 2008 r. ukazała się jego autorska płyta "Pogadaj ze mną" z piosenkami skomponowanymi przez Włodzimierza Nahornego do niepublikowanych wcześniej wierszy Wojciecha Młynarskiego.

W październiku 2008 r. został uhonorowany przez Fundację Kultury Polskiej nagrodą Złotego Berła. Nagrodę, w wysokości 110 tys. złotych, przyznano za "pełną niezwykłych walorów śpiewającą twórczość, kreującą estetyczną i etyczną wrażliwość kilku pokoleń Polaków".

W 2011 roku Wojciech Młynarski odebrał specjalną nagrodę Złotego Fryderyka za całokształt twórczości. Po wakacjach w Teatrze Ateneum odbędzie się benefis artysty.




 
 

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic