Od początku istnienia RMF Classic nasz kontakt ze słuchaczami był wyjątkowy – bo nasi słuchacze (czyli Wy) jesteście absolutnie wyjątkowi. Potraficie zarówno z taktem i wyrozumiałością wytknąć nam potknięcia i błędy (ba! któż ich nie popełnia?), jak i rzeczowo podyskutować o repertuarze, zasypywać nas swoimi propozycjami oraz po prostu napisać dobre słowa, które dają nam motywację do pracy. Jednak teraz nadarza się wyjątkowa okazja, żeby sięgnąć pamięcią do przeszłości.
Z okazji jubileuszu 15-lecia prosimy o przesłanie Waszych wspomnień związanych z RMF Classic. Może przy muzyce z naszej stacji przydarzyło się Wam coś niezwykłego? Może pamiętacie jakąś wyjątkową sytuację, w której Wam towarzyszyliśmy? Najciekawszymi wspomnieniami chętnie podzielimy się właśnie w tym miejscu…
Bardzo dawno temu (mam 34 lata) będąc dzieckiem usłyszałam 'Dla Elizy'. Lata zajęło mi znalezienie tytułu i kompozytora. Dopiero będąc nastolatką odnalazłam 'swój' utwór. Zwykłego radia nie słuchałam, bo muzyka tam serwowana gryzła mnie w uszy. Do czasu aż Was znalazłam. Pierwszy Was konkurs wygrałam jak moja 10-letnia córka miała 9-mcy. Pamiętam prowadzących poranne programy, byłam na koncercie przez Was organizowanym w Hotelu w Krakowie (Pan Darek był konferansjerem). Czy można dać lepsze świadectwo przywiązania?:)
Witam!Najważniejsze wspomnienie,to czas oczekiwania na pierwsze dziecko przy dzwiękach muzyki klasycznej z RMF Classic,a potem już wspólne słuchanie.Radio prawie nie było wyłączane-i wychował mi się zdolny Syn,który właśnie kończy podstawową szkołę muzyczną i startuje do średniej...Stacja ma w tym swój udział:) .W tej chwili "na Radiu"wychowuję swoja 10-miesięczną córeczkę,która już wykazuje zdolności muzyczne :) Bardzo dziękuję za wszystkie piękne momenty wzruszeń!Pozdrawiam całe Radio RMF Classic!
Ponad dekadę temu zaczynałam pracę jako korektorka. I usilnie szukałam w eterze stacji, która nie będzie mnie rozpraszać, ale wspierać przy pracy. To wykluczało nadmierną gadaninę, wątki polityczne, a nawet piosenki z polskimi tekstami w dużych dawkach - bo mój mózg od razu zabiera się za analizę tekstu (skaza filologiczna). Odkryłam RMF Classic i od tego czasu - choć zajęcia zmieniałam wielokrotnie - jestem Wam wierna - w domu, w pracy, w samochodzie, w ogrodzie... A jak złagodniałam dzięki Wam, ha! :)
Moja historia z RMF Classic zaczęła się zupełnie przypadkowo. Otóż, w pewną niedzielę słuchałam radia przez internet. Z nudów przekręciłam na RMF Classic, a tam moja ukochana muzyka z "Władcy pierścieni". Okazało się, że to było kolejne notowanie Listy Przebojów Muzyki Filmowej. Byłam w wielkim szoku, "ale, jak to lista muzyki filmowej? Mojej ulubionej muzyki filmowej?". Zostałam z Wami. W tej chwili nie wyobrażam sobie mojego dnia bez RMF Classic. Po prostu fajnie, że jesteście.
Nauka do kolejnych egzaminów na studiach (z widokiem na pewien radiowy kopiec). Randki. Nocne (i dzienne) przejażdżki samochodowe. Wakacje u rodziców z tranzystorkiem przy uchu... RMF Classic jest moim bliskim towarzyszem od lat - a ja nurzam się dzięki Wam w dźwiękach, które naprawdę łagodzą obyczaje. :) I wciąż się czegoś uczę. :) Btw - ostatnio słuchaliśmy Was z kolegami w Debreczynie w delegacji - i nikt nie narzekał. :)
To był rok 2005. Do księgarń trafił właśnie esej J. Baudrillarda „O uwodzeniu”. Na czwartej stronie okładki umieszczone były logotypy patronów medialnych, wśród nich jakieś „Rmf classic”. Książkę zacząłem czytać jeszcze w tramwaju. Uwiodła mnie bardzo. Nie wiedziałem, że większą jeszcze moc uwodzenia ma ów tajemniczy patron. Wieczorem otworzyłem internet i okazało się, że Rmf Classic to radio. Ta stacja uwodzi mnie do dziś. Między słowami i między nutami.rnŻyczę dalszej wyjątkowości.
Po raz pierwszy usłyszałam RMF Classic w domu mojej córki. Moich uszu dobiegał właśnie temat z serialu Polskie Drogi, przywołując obrazy dawno oglądanego serialu. Zaciekawiona i nieco zdziwiona spytałam, cóż to za stacja- muzyka była tak inna… Odtąd -nieuleczalnie zarażona miłością do RMF Classic- stałam się Waszą namiętną słuchaczką, towarzyszycie mi w domu i w pracy. Kiedy współpracownicy, zwabieni dobiegającymi ode mnie dźwiękami pytają, czego słucham, odpowiadam po prostu- mojego radia !
Nikt nie lubi sprzątać, ale każdy musi… Ja też nigdy nie przepadałam za tą koniecznością. Odkryłam Was przez przypadek podczas wiosennych porządków 4 lata temu. Usłyszałam niezwykły głos Pana Dariusza Stańczuka i wiedziałam, że już na zawsze będzie to moje radio! Teraz słuchając Was zapominam o tym, że sprzątam :)
Jestem kierowcą taksówki od 40 lat, a RMF Classic słucham od 10 lat. To było jedno z moich najlepszych „zawodowych” odkryć. Kiedy puszczam Was podczas kursów po mieście, nie tylko ja jestem spokojniejszy za kółkiem, Wasza piękna muzyka udziela się też ludziom, których przewożę. Dziękuję, że towarzyszycie mi w pracy :)
RMF Classic już zawsze będzie mi się kojarzyć z najszczęśliwszym momentem życia naszej rodziny. Po raz pierwszy usłyszeliśmy Was, kiedy rodziła się nasza córeczka Hania, puszczaliście wtedy - o ile dobrze pamiętam - fragment koncertu na dwoje skrzypiec Jana Sebastiana Bacha. Teraz już to, wiem, bo jestem waszym stałym słuchaczem, wtedy jeszcze nie byłem melomanem :) Hania ma już 7 lat i wspólnie z nami uwielbia słuchać RMF Classic, szczególnie podobają jej się filmowe przeboje z animacji :) Nie wyobrażamy już sobie naszej rodziny bez RMF Classic.