Spoglądając na dyskografię Cher, aż trudno uwierzyć, że pierwszy solowy album artystki, „All I Really Want To Do”, ukazał się w 1965 roku. Od tego czasu autorka przeboju „Believe” dość regularnie wydawała kolejne krążki. Jedyną zauważalną przerwą pomiędzy kolejnymi albumami, była 12-letnia luka między płytami „Living Proof” (2001) i „Closer to the Truth” (2013). Cher nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa...
„Cieszę się, że pracuję nad nową muzyką. To świetne piosenki. Jestem podekscytowana, że wciąż mogę to robić” – przekazała artystka, cytowana przez dziennik „The Sun”. „To będzie prawdopodobnie mój ostatni album” – zaznaczyła.
Cher z poczuciem humoru wyjaśniła, dlaczego na dobre zamierza pożegnać się ze studiem nagrań. „Jestem stara jak świat. Prawie wszędzie, gdzie się pojawiam, jestem najstarszą osobą. Chyba, że odwiedzam dom spokojnej starości” – stwierdziła 78-letnia gwiazda.
Cher na razie nie zdradziła szczegółów pożegnalnego albumu, ani w kwestii muzycznego stylu, który obrała, ani daty premiery.
Diwa promuje obecnie swoją autobiografię. Pierwsza część jej wspomnień „Cher: The Memoir” ukazała się w USA 19 listopada. Kontynuacja trafi na półki księgarń w 2025 r. (PAP Life)