„Jeśli dobry reżyser zdecyduje się nakręcić film o Popeye'u, to oddaję się do twojej dyspozycji człowieku” - zapowiedział niedawno na Twitterze basista Red Hot Chili Peppers. Dlaczego muzyk ujawnił swoją wymarzoną rolę właśnie teraz, tego nie wiadomo. Żadna wytwórnia nie zapowiedziała bowiem, że zamierza nakręcić film poświęcony temu uroczemu, nieco porywczemu miłośnikowi szpinaku. To się może jednak szybko zmienić, bo Flea ma rzeszę fanów, a ci deklarację basisty przyjęli z wielkim entuzjazmem. Komentujący post już zapowiedzieli, że chętnie zobaczyliby muzyka w tej roli, pochwalili jego pomysłowość i są pewni, że jako Popeye wypadłby na ekranie doskonale.
Jeśli któryś z "dobrych reżyserów" postanowi zrealizować film o przygodach Popeye'a i obsadzi w roli głównej basistę RHCP, to ten będzie musiał zmierzyć się z kreacją stworzoną przez legendarnego Robina Williamsa. Słynny aktor zagrał tę kultową postać w komedii muzycznej "Popeye" w reżyserii Roberta Altmana. Zadanie potwornie trudne, ale Flea ma spore doświadczenie. Muzyk wystąpił jako Needles w filmach „Powrót do przyszłości II” i „Powrót do przyszłości III”, zagrał epizod w filmie „Moje własne Idaho”, „Las Vegas Parano” i „Big Lebowski”. Na razie jednak Flea musi skoncentrować się na trasie koncertowej promującej najnowszy album RHCP „Unlimited Love”. (PAP Life)