Jednocześnie Strugała podtrzymał swą rezygnację ze stanowiska zajmowanego przez niecałe dwa miesiące. Dodał, że nie wie, jak potoczą się dalsze negocjacje z zagranicznymi artystami.
"Już mnie tu nie ma, ale będę dzwonił, żeby nie stracić twarzy w świecie. Nie chcę być zarozumiały, ale coś już w życiu dokonałem i nie mogę sobie pozwolić, żebym wyszedł na błazna. Co będzie można ratować "będziemy ratować, ale filharmonia musi mieć na to pieniądze" - powiedział Strugała.
Wyjaśnił, że powodem takiego obrotu sprawy jest niewywiązanie się zarządu województwa małopolskiego z deklaracji dodatkowego dofinansowania tegorocznego budżetu filharmonii kwotą 2,5 mln zł. Strugała przyznał, że nigdy nie otrzymał takiej deklaracji na piśmie, planował dodatkowe wydarzenia repertuarowe w oparciu o
ustne obietnice urzędników.
Strugała podkreślił, że gdyby małopolscy urzędnicy wywiązali się z obietnicy, to filharmonia zyskałaby szansę na dodatkowe dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Do deklarowanych przez zarząd województwa małopolskiego 2,5 mln zł minister kultury Bogdan Zdrojewski obiecał dyrektorowi Strugale
dołożyć dodatkowe 1,25 mln zł.
Strugała został powołany przez zarząd woj. małopolskiego na stanowisko dyrektora naczelnego i artystycznego Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie na początku sierpnia. Twierdzi, że w rozmowach poprzedzających jego angaż władze samorządowe zapowiadały zrozumienie dla dodatkowych potrzeb finansowych filharmonii. Tegoroczny budżet placówki wynosi 8,5 mln zł. Według Strugały, zarząd województwa obiecał podwyższyć budżet filharmonii na 2009 r. o kwotę 7 mln zł.
W połowie września Strugała zaprosił na występ do Krakowa utalentowaną 13-letnią japońską pianistkę Aimi Kobayashi, której koncert melomani przyjęli owacją na stojąco. Nowy dyrektor planował przyciągnąć na koncerty w filharmonii szereg znanych na świecie artystów i orkiestr - m.in. amerykańską śpiewaczkę Jessye
Norman, skrzypaczkę Hilary Hahn z USA, pianistę Ivo Pogorelica oraz The Chamber Orchestra of Europe pod dyrekcją Vladimira Askenazego.
Zamierzał też podnieść wynagrodzenia pracownikom filharmonii. Personel administracyjny miał otrzymać o 20 proc. więcej, chórzyści - 30 proc., a muzycy orkiestry mieli otrzymać 40-proc. podwyżkę. Strugała podkreśla, że płace muzyków krakowskiej filharmonii są najniższe wśród wszystkich krajowych filharmoników. Według Strugały, pierwszy skrzypek krakowskiej orkiestry otrzymuje 1,6 - 1,7 tys. zł pensji zasadniczej, podczas gdy w innych
ośrodkach wynagrodzenia są zdecydowanie wyższe.
Z komentarza marszałka województwa małopolskiego nt. konferencji Strugały wynika, że pieniądze ostatecznie jednak będą, ale dyrektor filharmonii powinien o nie wystąpić na piśmie.
"18 września zarząd województwa przez ponad trzy godziny zajmował się sprawą filharmonii. Efektem jest projekt uchwały, która mówi, że z dodatkowych pieniędzy 2,5 mln zł, zarezerwowanych w lipcu w budżecie województwa na dodatkową działalność filharmonii, uruchamiamy 1,4 mln zł na podwyżki, zatrudnienie nowych
pracowników oraz modernizację i inwestycje. Pozostałe środki w wysokości ponad 1 mln zł są zaplanowane na dodatkowe projekty artystyczne" - powiedział marszałek Marek Nawara.
"W ten sposób tegoroczna dotacja publiczna dla tej instytucji wyniesie ponad 10 mln zł. Nie jest to mało, inne instytucje tego typu nie mają takiej dotacji. Pozostałą kwotę ciągle trzymamy, z wolą wsparcia realizacji projektów artystycznych, o których Tadeusz Strugała mówił na posiedzeniu zarządu jeszcze 15 maja, ale
jak dotąd o wsparcie finansowe tych zamierzeń artystycznych maestro Strugała nie wystąpił" - dodał Nawara.
Strugała złożył rezygnację ze stanowiska 8 września. Według niego, obowiązuje go dwutygodniowy termin wypowiedzenia. Według samorządowych urzędników, w tym przypadku obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia umowy.
Strugała powiedział, że w poniedziałek przyjdzie do filharmonii, ale sam nie wie, czy jeszcze jako dyrektor, czy już tylko jako wykładowca akademicki.