Ed Sheeran zdradził w najnowszym wywiadzie, że jego trasa koncertowa Mathematics Tour, która ruszyła wiosną w Dublinie, potrwa aż do 2026 roku. A przy tej okazji ujawnił, że pochłonięty jest obecnie nie tylko przygotowaniami do kolejnych występów. „W tej chwili kręcimy dokument o moim życiu. Bardzo długo rozmawialiśmy o tym, co powinno się w nim znaleźć. Bo choć z założenia ma to być szczera opowieść, nie chcę, żeby pojawiły się tam rzeczy szkodliwe dla mojego życia i rodziny. Bardzo łatwo przekroczyć tę granicę. Dlatego właśnie mieszkam w Suffolk, a nie w Los Angeles. Kiedy jadę do Nowego Jorku, staję się celebrytą, ale na co dzień jestem mężem, ojcem, przyjacielem, synem” – powiedział muzyk w rozmowie z „The Sun”. Zaznaczył jednak, że ów nowy filmowy projekt „zbada wszystkie aspekty jego życia”.
Opowiadając o trasie koncertowej i nadchodzącym albumie „Subtract”, Sheeran zasugerował, że nowy krążek będzie efektem odważniejszych twórczych eksperymentów. Sheeran, który sprzedał ponad 150 milionów egzemplarzy swoich płyt, wyznał, że przestał już stresować się tym, czy jego następne przedsięwzięcie okaże się komercyjnym sukcesem. Jak stwierdził, ta zmiana podejścia uwolniła pełen potencjał jego kreatywności. „Presja związana z tym, że każda kolejna płyta ma być gigantyczną popową maszyną, została wyłączona w mojej głowie. Mam pięć takich płyt. Nadszedł czas, by eksplorować różne nieznane obszary i podejmować ryzyko” – podkreślił gwiazdor.
Powstający dokument nie jest pierwszą produkcją poświęconą Sheeranowi. W sierpniu 2018 roku premierę miał film „Songrwiter” w reżyserii Murraya Cummingsa, który prywatnie jest kuzynem piosenkarza. Muzyk opowiadał w nim o swoim dzieciństwie, początkach kariery oraz kulisach powstania albumu „Divide”. (PAP Life)