Zanim jej nazwisko zaczęło pojawiać się na plakatach filmowych, Florence Pugh, ukrywając się pod pseudonimem Flossie Rose, nagrywała covery znanych utworów i - jak wielu początkujących piosenkarzy - wrzucała je na platformę YouTube. To bowiem właśnie ze śpiewaniem wiązała swoje nadzieje na karierę. „Gdy byłam nastolatką, odezwało się do mnie kilku producentów, gotowych ze mną współpracować. Jednak konsekwentnie odrzucałam te propozycje, bo nie nie chciałam zbyt szybko podejmować dorosłych zobowiązań. Chciałam chodzić do szkoły i być dzieckiem” – wspomniała w audycji „This Cultural Life”.
Teraz, po latach spędzonych na planach filmowych, aktorka zaczęła tęsknić za pochopnie porzuconą karierą na estradzie. We wspomnianej audycji na antenie BBC 4 Pugh wyznała, że wraca do śpiewania. Okazją do zaprezentowania swoich wokalnych umiejętności jest najnowszy film z jej udziałem - „A Good Person” w reżyserii jej byłego partnera Zacha Braffa. „Napisałam kilka utworów do tego filmu. Mam nadzieję, że złożą się one w album. Uświadomiłam sobie, że bardzo brakuje mi śpiewania, występów scenicznych” – wyznała aktorka, sugerując, że w przyszłym roku może się ukazać jej debiutancki album. Film „A Good Person” będzie miał premierę w marcu przyszłego roku. (PAP Life)