Jak powiedział pomysłodawca przedsięwzięcia, Leszek Cichoński, nikt się nie spodziewał, że rekord zostanie pobity w tak spektakularny sposób.
"To, co dzisiaj się wydarzyło, jest niesamowite. Nasz wcześniejszy rekord został pobity w 2008 r. przez Amerykanów, którym udało się zgromadzić 2052 gitarzystów. W tym roku na wrocławski rynek przyszło trzykrotnie więcej miłośników gitary" - powiedział Cichoński.
Gitarzyści zjechali do Wrocławia z całego kraju i już od piątkowego ranka ćwiczyli przed wspólnym wykonaniem znanego utworu Hendrixa. Rynek przypominał wielką salę prób.
Uczestnicy przedsięwzięci podkreślali, że pomysł wspólnego grania bardzo im się podoba. "To święto miłośników gitary. Fajnie, że może spotkać w jednym miejscu tak wielu gitarzystów i dać wspólny koncert" - powiedział Piotr z Wrocławia.
Wielu uczestników po raz kolejny przybyło na wrocławski Rynek, aby wspomóc bicie rekordu. "Jestem tu po raz trzeci. To naprawdę niesamowita impreza, a w tym roku towarzyszy jej dodatkowa atrakcja w postaci wieczornego koncertu Deep Purple" -powiedział jeden z muzyków.
Wspólny występ ponad 6 tys. gitarzystów nastąpił o godz. 16.00. Wcześniej gromadzący się na rynku uczestnicy wspólnie z Leszkiem Cichońskim i gwiazdami tegorocznej edycji imprezy ćwiczyli grając rockowe szlagiery.
Ze sceny popłynął m.in. utwór "Smoke on the water", który wraz z 6-tysięcznym tłumem zagrał gitarzysta Deep Purple, Steve Morse. Na scenie pojawił się również gitarzysta i wokalista z Chicago, Stan Skibby, który grał i śpiewał utwory Hendrixa.