W komunikacie wideo opublikowanym na YouTube („Ryuichi Sakamoto: Playing the Piano 2022 – message”) 70-letni laureat nagród Grammy, Oscara, BAFTA i dwóch Złotych Globów oświadczył, że koncert ten może być jego ostatnim z powodu „trwającej walki z rakiem”. Przyznał, że utwory rejestrował pojedynczo, ponieważ nie ma już siły, by wykonać na żywo program trwający 60-90 minut.
Według zapowiedzi ze strony kompozytora, internetowy koncert był „wstępem” do pełnometrażowego filmu muzycznego, który właśnie powstaje. Data premiery ma zostać podana wkrótce.
Obecnie w serwisach streamingowych można zobaczyć i wysłuchać poruszający utwór Sakamoty z owego koncertu: „Merry Christmas Mr. Lawrence”. Pochodzi on z dramatu wojennego w reżyserii Nagisy Oshimy. Polski tytuł filmu: „Wesołych świąt, pułkowniku Lawrence”. W 1983 roku Sakamoto debiutował w nim zarówno jako aktor, jak i kompozytor muzyki filmowej.
U artysty w 2014 roku zdiagnozowano raka jamy ustnej i gardła. Z tego powodu zrobił roczną przerwę w pracy. W 2015 roku oświadczył: „W tej chwili czuję się dobrze. Czuję się lepiej. Dużo, dużo lepiej. Czuję wewnętrzną energię, ale nigdy nie wiadomo. Rak może powrócić za trzy lata, pięć…, może 10 lat. Poza tym promieniowanie sprawia, że twój układ odpornościowy jest naprawdę słaby. Oznacza to, że jestem bardzo podatny na kolejny nowotwór”.
Niestety. 21 stycznia 2021 roku artysta udostępnił link na swoich oficjalnych stronach do komunikatu, że chociaż jego rak gardła przeszedł w stan remisji, to zdiagnozowano u niego raka odbytnicy oraz że właśnie przechodzi leczenie po udanej operacji. Napisał wówczas: „Od teraz będę żył z rakiem. Mam nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas będę jeszcze tworzył”.
W zeszłym miesiącu Sakamoto zapowiedział wydanie pierwszego od prawie sześciu lat „niefilmowego” albumu studyjnego pt. „12”. Ma się on ukazać 17 stycznia, w dniu 71 urodzin artysty. Składające się na płytę utwory noszą tytuły nawiązujące do dat z 2021 i 2022 roku. Do dni, w których zostały skomponowane. Zapowiadając ten album pod koniec listopada tego roku Sakamoto powiedział, że jest on rodzajem muzycznego pamiętnika, który zaczął prowadzić po wyjściu ze szpitala, w którym został poddany „poważnej operacji”.
„Sięgnąłem po syntezator” – stwierdził w oświadczeniu. „Nie miałem zamiaru komponować czegoś konkretnego. Chciałem tylko skąpać się w dźwiękach”. (PAP Life)