Resort wyjaśnił w piątkowym komunikacie, że choć nie zgadza się z “tonem i zawartością” przesłania piosenki, to jednak władze Portugalii nie zamierzają wszczynać wobec artysty dochodzenia, gdyż w kraju obowiązuje wolność słowa.
Kilka dni później rosyjska placówka zażądała od portugalskich władz ukarania muzyka, a także zapowiedziała w oświadczeniu, że będzie monitorowała działalność Abrunhosy.
“Ambasada Rosji będzie czuwać nad interesami obywateli rosyjskich mieszkających w Portugalii, a żadne prowokacje podjęte wobec nich nie pozostaną bez odpowiedzi” - napisano w komunikacie.
61-letni Abrunhosa odpowiedział, że w dalszym ciągu zamierza bronić “słusznych spraw”. Za taką, jak wyjaśnił, uznaje on protestowanie przeciwko zainicjowanej przez Putina wojnie na Ukrainie. Wezwał też rząd Portugalii do reakcji na “próbę zastraszenia” go przez rosyjską ambasadę.