Lana Del Rey debiutując na scenie przykuła uwagę nie tylko swoim wizerunkiem lolitki z przełomu lat 50. i 60., ale i brzmieniem, które daleko wykracza poza to, co określa się "typowym popem". Jej utwory to historie pełne melancholii, żalu, tęsknoty opowiadane delikatnym, hipnotyzującym głosem. Nieprzypadkowo krytycy nazwali ją gangsterską Nancy Sinatrą.
Wokalistka często oskarżana jest o antyfeminizm, w swojej twórczości nierzadko prezentuje bohaterki bezbronne, tęskniące za miłością, uwikłane w trudne, czasem toksyczne związki. Ona ma sobie za nic tę krytykę i odpowiada, że na świecie jest wiele takich kobiet. Nie wszystkie są lub czują się jak heroski. Wyraz swojej frustracji i sprzeciw wobec tych oskarżeń dała w zeszłym roku, publikując na Instagramie obszerny wpis, w którym dosadnie wyjaśniła, dlaczego chce i może śpiewać o tym, co chce.
“Czy teraz kiedy Beyonce, Ariana Grande, Camila Cabello, Cardi B czy Nicki Minaj zdobyły szczyty list przebojów dzięki piosenkom o byciu seksownym, nagim, zdradach, czy mogę wreszcie wrócić do śpiewania o byciu zakochaną, nawet jeśli związek nie jest idealny? Czy mogę znów śpiewać o czymkolwiek chcę - bez oskarżeń, że promuję i zachwalam przemoc?” - napisała zmęczona podwójnymi standardami gwiazda. Wyjaśniając przy tym, że w swoich opowieściach muzycznych stara się być szczera, czasem ukazuje związki, w których była i w których była uległa. “Uważam za żenujące to, że te rzadkie sytuacje, które opisuję, pozwalają oskarżać mnie o cofnięcie praw kobiet o setki lat” - dodała.
Na ten element jej twórczości uwagę zwraca również prowadząca kurs, Kathy Iandoli. W rozmowie z „Variety” dziennikarka podkreśliła, że piosenkarka porusza w swojej twórczości wiele trudnych i wymagających tematów, a nią samą określa mianem mozaiki, której elementy postara się dokładnie przeanalizować ze studentami i finalnie złożyć w jedną całość.
„Kiedy oferujemy studentom kurs poświęcony konkretnemu artyście, zawsze zadajemy sobie pytanie: w jaki sposób praca tego artysty skłoni ich do zastanowienia się i pochylenia nad poważniejszymi, bardziej złożonymi zagadnieniami społecznymi, politycznymi?” - wyjaśnił Jason King, szef instytutu. Dodał, że twórczość i postawa Del Rey mogą szczególnie przysłużyć się dyskusji na temat zdrowia psychicznego, a także rozważaniom na temat zmieniających się poglądów na temat feminizmu.
„Celem naszych zajęć jest także zachęcenie studentów do głębszego, bardziej krytycznego myślenia o idolach i ikonach, które podziwiają, jak również próby zrozumienia jakie artystyczne, historyczne konteksty wpływają na ich twórczość” - podsumował. (PAP Life)