Miłosna ballada, pochodząca z wydanej w 1966 roku płyty „Revolver” jest jednym z ulubionych utworów Paula. Tak przynajmniej stwierdził on w biografii „Many Years From Now”, wydanej w 1997 roku. W podobnym tonie wyraził się o piosence wcześniej John Lennon – w wywiadzie dla magazynu „Playboy” z 1980 roku. Choć autorstwo utworu przypisuje się tradycyjnie obu liderom Beatlesów, McCartney w 1990 roku powiedział biografowi Beach Boys, Davidowi Leafowi, że stworzył go sam, zainspirowany twórczością Briana Wilsona. Miało to się wydarzyć w domu Lennona w Weybridge na początku czerwca 1966 roku, gdy McCartney, czekając aż Lennon się obudzi, usiadł z gitarą na leżaku przy jego basenie i „zaczął brzdąkać od akordu E”.
Teraz Seann Lennon, składając na Instagramie hołd McCartney’owi z okazji jego 80. urodzin (wypadających 18 czerwca), udostępnił swój cover „Here, There and Everywhere”. W opisie zauważył: „Mały ptaszek powiedział mi, że to jedna z twoich ulubionych piosenek Beatlesów (…). Dziękuję za całą piękną muzykę”. Seann Lennon przekazał też jubilatowi wyrazy miłości i szacunku od „siebie i całego świata”.
Syn Johna i Yoko swój ostatni solowy album „Friendly Fire” wydał w 2006 roku. Siedem lat temu w wywiadzie dla „The Guardian” wyznał, że sam nie ma „ukochanej piosenki Beatlesów”, choć jego ulubionym okresem w twórczości tego zespołu jest ten, który zaczął się od wydania płyty „Revolver”.
Dodał też, że sztuką i muzyką interesuje się wyłącznie... ze względu na swoich sławnych rodziców. „Szacunek dla nich leży u podstaw wszystkiego, co robię” – powiedział wówczas.
Źródło:PAP Life