Próby Ukrainian Freedom Orchestra od kilku dni odbywają się w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Po czwartkowym koncercie w Warszawie zespół wyruszy na tournee po Europie i Stanach Zjednoczonych, wystąpią w 12 miastach, na scenach takich jak Royal Albert Hall w Londynie, Concertgebouw w Amsterdamie, Elbphilharmonie w Hamburgu, Lincoln Center w Nowym Jorku.
Z muzykami spotkał się we wtorek minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. W rozmowie podkreślił wagę idei używania muzyki i kultury jako broni. "Ludzie na świecie stają się zmęczeni wojną, więc potrzebujemy kultury, aby przekazywać wiadomość o tym, że to niebezpieczeństwo nie minęło" - zaznaczył. Dodał, że "to dlatego Polska wspiera Ukrainę od początku". "Wspiera też artystów i ludzi kultury poprzez stypendia i organizowanie tras koncertowych jak ta" - przypomniał. "Musimy walczyć za Ukrainę, Europę i cywilizację" - dodał.
Zespół Ukrainian Freedom Orchestra składa się z ukraińskich muzyków, którzy zmuszeni byli opuścić swój kraj w ostatnim czasie, Ukraińców należących do europejskich orkiestr, a także tych, którzy do tej pory przebywali na Ukrainie. Mihaly Stefko do tej pory mieszkał w Budapeszcie, skąd jednak, jak powiedział PAP, niedawno się wyprowadził. Dyrygentkę i pomysłodawczynię Keri-Lynn Wilson poznał podczas jednego z projektów w Filharmonii Narodowej w Budapeszcie, gdzie pracował na co dzień. "Pewnego razu zobaczyłem, że tworzy orkiestrę z Ukraińców. Zapytałem, na jakich zasadach przyjmuje do niej muzyków i ona zaprosiła mnie do współpracy" - opowiadał. "Ja mieszkam za granicą, ale moja rodzina została w Użhorodzie. Chciałbym im pomóc - Polacy też pytają mnie jak można to zrobić. Ukrainian Freedom Orchestra w pewien sposób daje mi poczucie sprawczości" - dodał.
Grająca w sekcji II skrzypiec Hanna Vikhrova wspominała, że kiedy była w Czechach, dokąd wyjechała po wybuchu wojny 24 lutego, zadzwonił do niej ktoś z biura jej dotychczasowego miejsca pracy czyli Filharmonii Odeskiej. "Powiedzieli mi o projekcie orkiestrowym, w którym wezmą udział jedynie muzycy z Ukrainy". "To przedsięwzięcie ma duże znaczenie - przekonałam się, że muzycy mogą też walczyć o swoje prawa, kulturę, tożsamość. Podczas tournee mamy szansę opowiedzieć, że Ukraina jest piękna i silna" - podkreśliła.
Skrzypaczka Mariya Sichko opowiadała PAP, że kiedy wybuchła wojna razem z rodziną mieszkała we Lwowie. "Byliśmy w stanie paniki, nie wiedzieliśmy co robić, a ponieważ ciężko było z dziećmi schodzić ciągle do schronu, bo mieszkamy w wysokim bloku, po jakimś czasie przeprowadziliśmy się do domu rodziców męża, gdzie łatwiej zejść do schronu. Tam byliśmy dwa tygodnie, ale kiedy usłyszeliśmy o bombardowaniu Kijowa, wyjechałam z dziećmi z kraju. Niestety w związku z powszechną mobilizacją mąż musiał zostać na Ukrainie" - mówiła. "Kiedy byłam w Hiszpanii zadzwonił do mnie trębacz z Teatru Wielkiego - Opery Narodowej Ostap Popowicz i zaproponował mi trasę koncertową z orkiestrą, w której będą sami Ukraińcy. Nie zastanawiając się, zgodziłam się. Chciałam spotkać swoich znajomych, z którymi chodziłam do szkoły muzycznej, a których nie widziałam już ponad 20 lat" - opowiadała.
Tournee Ukrainian Freedom Orchestry, jej zdaniem, to szansa na pokazanie w innych krajach, tego że istnieje taki naród jak Ukraińcy - który ma osobny język, kulturę, muzykę.
Orkiestra wystąpi w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej 28 lipca pod dyrekcją kanadyjskiej dyrygentki pochodzenia ukraińskiego Keri-Lynn Wilson.W programie usłyszymy VII symfonię ukraińskiego kompozytora Wałentyna Sylwestrowa, II koncert fortepianowy Fryderyka Chopina z udziałem pianistki Anny Fedorovej oraz IV symfonię Johannesa Brahmsa.
W czasie tournee Liudmyla Monastyrska, czołowa ukraińska sopranistka, wykonywać będzie arię Leonory "Abscheulicher!" z "Fidelia" Ludwiga van Beethovena, której tekst mówi o człowieczeństwie i pokoju w obliczu przemocy i okrucieństwa.
Koncert rozpocznie trasę koncertową po Europie i Stanach Zjednoczonych, którą zakończy występ w Metropolitan Opera w Nowym Jorku.
Autor: Olga Łozińska