W podcaście „The Twilight Effect With Ashley Greene and Melanie Howe” Chris Weitz powiedział wprost, że wiele ówczesnych gwiazd starało się o angaż, ponieważ – jak twierdziły – uwielbiały filmy o wampirach. Taylor Swift próbowała w tym celu wykorzystać agenta, który reprezentował wtedy zarówno ją, jak i reżysera. Tenże przekonywał zatem filmowca, że piosenkarka może zagrać nawet w mało znaczącym epizodzie, „kogoś z obsługi stołówki, restauracji, czy coś w tym rodzaju, po prostu chce być w tym filmie” – zacytował Weitz. Agent nic nie wskórał, ponieważ reżyser uznał, że udział tak sławnej gwiazdy „rozproszyłby uwagę widzów”.
„Weszłaby na około pięć minut i nikt już nie byłby w stanie skupić się na fabule – zauważył Chris Weitz w programie. Po czym dodał z udawanym żalem: „Pluję sobie teraz w brodę, bo przecież: „WOW, mógłbym spędzać czas z Taylor Swift. Mogliśmy nawet zostać przyjaciółmi. Pewnie zadała sobie pytanie: „Kim jest ten palant?”. Jednak czasami trzeba podejmować decyzje z myślą o tym, co jest najlepsze dla filmu”.
Piosenkarka na szczęście (lub nieszczęście) nie zniechęciła się do aktorstwa i od tego czasu wystąpiła epizodycznie w kilku innych gwiazdorskich produkcjach, jak: „Valentine’s Day” (Walentynki”), „The Giver” („Dawca pamięci”), czy „Cats” („Koty”). Zobaczymy ją też niebawem w zupełnie nowym projekcie.
Na 7 października zapowiedziano bowiem światową premierę komedii historycznej z jej udziałem pt. „Amsterdam”. W filmie wyreżyserowanym przez Davida O. Russella (m.in.: „American Hustle”, „Poradnik pozytywnego myślenia”, „Joy”) główne role grają Christian Bale, Margot Robbie i John David Washington. Poza Taylor Swift występują także: Chris Rock, Anya Taylor-Joy, Zoe Saldana, Mike Myers, Michael Shannon, Timothy Olyphant, Andrea Riseborough, Matthias Schoenaerts, Alessandro Nivola, Rami Malek oraz Robert De Niro. (PAP Life)