Jesienią 2021 roku na dużym ekranie zadebiutował film „Nie czas umierać”, w którym Jamesa Bonda po raz ostatni sportretował Daniel Craig. Aktor jeszcze przed premierą obrazu zapowiedział, iż żegna się z kultową franczyzą. Od tamtej pory media i fani z całego świata prowadzą ożywione dyskusje na temat wyboru następcy gwiazdora. Zdaniem ekspertów z branży największe szanse na przejęcie ikonicznej roli mieli m.in. Idris Elba, Tom Hardy, Richard Madden, Tom Hiddleston czy Henry Cavill. Wśród mocnych kandydatów znaleźli się także znany z serialu „Emily w Paryżu” Lucien Laviscount oraz Cillian Murphy, który zdobył w tym roku Oscara za występ w obsypanym nagrodami „Oppenheimerze”.
Najnowsze doniesienia wskazują tymczasem, że producenci bondowskiej sagi znaleźli już swojego wymarzonego odtwórcę roli Agenta 007. Brytyjski dziennik „The Sun” dotarł do informacji, zgodnie z którą oficjalną propozycję otrzymał 33-letni Aaron Taylor-Johnson. Widzowie znają go z takich produkcji, jak „Tenet”, „Avengers: Czas Ultrona”, „Bullet Train”, „Zwierzęta nocy” czy „Król wyjęty spod prawa”. „Oferta została złożona, czekają na jego odpowiedź. Aaron podpisze kontrakt w ciągu najbliższych dni, aby mogli rozpocząć przygotowania do wydania wielkiego ogłoszenia” – twierdzi źródło pisma.
Pierwsze pogłoski na temat kandydatury Taylora-Johnsona pojawiły się jeszcze zeszłej jesieni. Miał on zwrócić na siebie uwagę samej Barbary Broccoli, głównej producentki filmowej serii opowiadającej o przygodach brytyjskiego szpiega. „Aaron jest obecnie zdecydowanym faworytem do wcielenia się w tę kultową postać. To on jest pierwszym wyborem Barbary – jest właściwie nie do pokonania” – zdradził wówczas informator „Daily Mail”. „To cudowne, że ludzie widzą mnie w tej roli. Uznaję to za wielki komplement” – skomentował niedawno wspomniane plotki aktor w rozmowie z „Numero”.
Taylor-Johnson nie może obecnie narzekać na brak zawodowych wyzwań. Jeszcze w tym roku premierę będą miały dwa filmy z jego udziałem – produkcja science fiction „Kraven Łowca” oraz rekame kultowego horroru „Nosferatu” w reżyserii Roberta Eggersa, w którym gwiazdorowi partnerują m.in. Bill Skarsgard, Lily-Rose Depp, Nicholas Hoult i Willem Dafoe.
O gwiazdorze często mówi się również w kontekście jego prywatnego życia. Spore emocje wśród fanów budzi związek Aarona ze starszą o 24 lata żoną, reżyserką Sam Taylor-Johnson. Para poznała się w 2009 roku na planie filmu „John Lennon. Chłopak znikąd”, gdy aktor miał 18 lat, a jego przyszła małżonka – 42. Rok później urodziło im się pierwsza córka. Druga przyszła na świat w 2012 r. (PAP Life)