Ci, którzy od początku śledzą losy Emily, amerykańskiej specjalistki od marketingu, która niespodziewanie związała swoje życie z Paryżem, oglądając serial, do woli mogli nacieszyć oko Łukiem Triumfalnym i Wieżą Eiffla. Ale poprzednie sezony przyczyniły się do rozpropagowania także i mniej oczywistych miejsc, jak multimedialna wystawa prac Van Gogha czy Pop Air Balloon Museum, gdzie zebrano rozmaite nadmuchiwane dzieła sztuki.
Co pod kątem niebanalnych miejsc ma do zaoferowania czwarty sezon "Emily w Paryżu?". Zdecydowanie najbardziej malownicze wydają się sceny nakręcone w domu Claude’a Moneta w Giverny, oddalonym o półtorej godziny drogi od Paryża. Willa, w której artysta mieszkał przez 43 lata, sama w sobie przypomina jedno z jego dzieł sztuki. Artysta nie zważając na panującą w jego czasach modę, ściany mierzącego 40-metrów długości domu potraktował niczym płótno, wypełniając je żywymi barwami. Goście odwiedzający okazałą willę, przechodzą z niebieskiej kuchni, do żółtej jadalni czy niebieskiego saloniku. Barwne ściany zdobią zarówno dzieła impresjonisty, jak i japońskie drzeworyty, które ten namiętnie kolekcjonował. Ten barwny dom i jego wnętrza niejako stapiają się z bajecznym ogrodem otaczającym posiadłość. Liczne rabaty kwiatowe, altanki i niezwykły staw z liliami – to miejsce wprost wyjęte z obrazów Moneta.
Natomiast miłośnicy sztuki - tym razem kulinarnej - powinni podążać śladami Emily wprost do jednego z lokali Bouillon Chartier. To chyba jedna z najbardziej cenionych jadłodajni Paryża – choć określenie jadłodajnia odnosi się wyłącznie do niskich cen serwowanych tam dań. Piękne wnętrza, eleganccy kelnerzy i dania główne będące kwintesencją paryskiej kuchni w cenie 7 euro – to bez wątpienia obowiązkowy punkt paryskiej wyprawy.
Po tradycyjnym obiedzie, warto udać się na ulubionego drinka Emily. W tym celu reżyser serialu i producent wykonawczy, Andrew Fleming poleca Le Bar Josephine w hotelu Lutetia. „To najlepsze miejsce, aby dostać ulubiony koktajl Emily, Kir Royale” – rekomenduje w rozmowie z Time Out reżyser. Takiej rekomendacji nie potrzebują rodowici paryżanie, bowiem od dziesięcioleci, jest to jedno z najbardziej cenionych miejsc towarzyskich spotkań. „Bar niepodobny do żadnego innego w Paryżu” – taki opis znajdziemy na oficjalnej stronie lokalu, który, poza wymyślnymi koktajlami, oferuje także niezwykłą przestrzeń ozdobioną przepięknymi freskami.
Miejscem, które wyraźnie urzekło samego reżysera, jest Musée Baccarat, z największą kolekcją kryształów firmy Baccarat, położone w paryskiej 16 dzielnicy. „To miejsce, w którym kręciliśmy bal maskowy. Jest ono jednym z największych sekretów Paryża. To stara rezydencja zbudowana przez bardzo bogatą francuską rodzinę w XIX wieku i jedno z najpiękniejszych miejsc w Paryżu. Znajduje się w samym sercu miasta, ale jest tam pięknie i cicho. To jak mała odskocznia w środku tętniącego życiem miasta” – rekomenduje filmowiec. (PAP Life)