O główną nagrodę rozpoczętego we wtorek festiwalu: 4 tysiące zł oraz statuetkę Brama Wolności, przedstawiającą fragment muru o otwartych na oścież wrotach - rywalizowały 42 obrazy z 12 krajów
europejskich, a także Australii, Indii, Izraela, Nepalu, Tajwanu i USA.
Dokumenty te zostały wybrane przez organizatorów festiwalu z ponad 160 nadesłanych prac. Konkursowe produkcje oceniało jury, w którym zasiadali m.in. dokumentalistka Ewa Ewart oraz operator, reżyser i scenarzysta Marcin Koszałka.
W sobotę na festiwalowej gali, ogłoszono, że w tegorocznej edycji imprezy zwyciężył film "The Prayer" w reżyserii Węgra Sandora Mohi. Obraz ten opowiada o pięciu latach życia pewnego małżeństwa mieszkającego na węgierskiej wsi. "Żyją z trudem, bez pomocy, zbyt starzy i słabi by wykonywać więcej niż proste
czynności. A jednak opiekują się nie tylko sobą nawzajem, ale i całym gospodarstwem" - opisali treść filmu organizatorzy imprezy.
Jury zdecydowało też o przyznaniu trzech wyróżnień. Otrzymały je filmy: "22 km" w reż. Franka Bechera (Niemcy), "Jack the Balkan's and I" w reż. Sergeja Kreso (Holandia) oraz "Breadmakers" w reż. Robina Mitchella (Szkocja).
Nagrodę specjalną, statuetkę Brama Wolności, otrzymała "za odwagę w ujawnianiu prawd ukrytych" członkini jury, Ewa Ewart.
Jak powiedziała Diana Dziworska ideą gdańskiego festiwalu jest "uwrażliwienie na problemy związane z pracą, podkreślanie jej wartości w życiu każdego człowieka jako szczególnego dobra i przywileju".
"Dokumenty pokazały różne oblicza pracy - od takiej, która stanowi pasję życia, do takiej, która prowadzi do dyskryminacji" - dodała rzeczniczka Gdańsk DocFilm Festival.