Fiodor Bondarczuk jest synem Siergieja Bondarczuka, znanego reżysera radzieckiego, który zrealizował m.in. nagrodzony Oscarem film "Wojna i pokój" (1968).
"9 Kompania" to film oparty na autentycznych wydarzeniach, które miały miejsce pod koniec radzieckiej kampanii wojennej w Afganistanie w 1989 roku. Opisuje 12 miesięcy z życia grupy młodych rosyjskich żołnierzy.
Dwa pierwsze w Polsce pokazy "9 Kompanii" odbędą się 12 i 13 października, podczas Warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego. W pierwszym pokazie, 12 października, weźmie udział reżyser Bondarczuk.
Jak informuje dystrybutor, "9 Kompania" to "przejmująca historia o oddaniu dla ojczyzny i poświęceniu dla współtowarzyszy w czasie ostatniej bitwy obronnej o utrzymanie Wzgórza 3234 daremnych walk kompanii, która wciąż walczyła, nie wiedząc, że wojna się skończyła".
"To pierwszy rosyjski film wojenny, który ani nie jest apoteozą wojny, ani pochwałą pacyfizmu. Nie nakręcony ku chwale radzieckiej potęgi militarnej, ale ku chwale tych, którzy walczyli aż do ostatniego naboju. Film ten jest pomnikiem ku czci wszystkich
młodych mężczyzn, którzy nie zdążyli wejść w dorosłe życie, ginąc na pustkowiach Afganistanu, Abchazji, Czeczenii" - dodaje Monolith Films.
Film zrealizowano z ogromnym rozmachem. Zdjęcia kręcono m.in. w Moskwie i na Krymie. W zdjęciach na Krymie brało udział 1500 żołnierzy ukraińskich wojsk lądowych, morskich i powietrznych. W filmie wykorzystano 30 czołgów, 20 helikopterów oraz 22 myśliwce.
"9 Kompania" to debiut reżyserski 42-letniego Fiodora Bondarczuka, absolwenta Rosyjskiego Instytutu Kinematografii VGIK.
Obraz zyskał już duże uznanie w Rosji. Zdobył trzy prestiżowe rosyjskie nagrody filmowe NIKA 2005 - dla najlepszego filmu, za najlepszą muzykę oraz za najlepszą reżyserię dźwięku.
Na ekrany polskich kin film trafi 20 października.