Zdjęcia trwały ponad miesiąc i kręcone były m.in. w tytułowym, zabytkowym drewnianym domu, pofabrycznej hali dawnych zakładów włókienniczych, hali zdjęciowej "filmówki" oraz na peryferyjnych ulicach miasta. Ostatnie zdjęcia realizowano w Muzeum Książki Artystycznej. Filmowcy zostawili w Łodzi około 4 mln zł.
Film "House" to kolejny dowód na filmową sławę Łodzi. "Cieszę się, że zainteresowanie filmowców naszym miastem stale wzrasta" - powiedział prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, który w piątek zwiedzał plan zdjęciowy.
Amerykanie zapowiedzieli kręcenie w Łodzi kolejnych filmów. Zdaniem producenta filmu, Joe Goodmana, Łódź znakomicie "gra" amerykańskie miasto, a współpraca z polską ekipą układała się znakomicie.
Reżyser Robby Henson uważa, że w Łodzi znajduje się wiele budynków, które mają szczególny charakter i idealnie nadają się do kręcenia thrillerów.
Akcja "House" rozgrywa się na prowincji w stanie Alabama. Dwie pary prześladowane przez szaleńca znajdują schronienie w leżącym na uboczu domu - jak sądzą - całkiem opuszczonym. Szybko odkrywają jednak, że nie są sami, a stali lokatorzy nie są życzliwie nastawieni do gości.
Obok Michaela Madsena w filmie występują także Lew Temple i Bill Moseley ("Bękarty diabła"), Leslie Easterbrook (sierżant Callahan z "Akademii Policyjnej") i Reynaldo Rosales ("Law and Order", "Smallville"). W obrazie pojawią się także polscy aktorzy m.in. Weronika Rosati i Paweł Deląg.
Autorem zdjęć do filmu jest Marcin Koszałka ("Pręgi", "Kochankowie z Marony"), a scenografię przygotował Wojciech Żogała ("Mistrz", "Edi"). Premiera filmu odbędzie się w USA w przyszłym roku.
"House", będący ekranizacją bestsellera Teda Dekkera i Franka Perettiego, powstaje dla studia 20th Century Fox na zlecenie amerykańskiej firmy Namesake Entertainment. Realizacją filmu w Polsce zajmował się More Entertainment - spółka producentów Marka Śledziewskiego i Wojciecha Frykowskiego, którzy już po raz drugi pracowali z Amerykanami. W ubiegłym roku ta sama ekipa zrealizowała w łódzkiej scenerii dreszczowiec "Thr3e".