Jak donosi serwis Deadline, 33-letni aktor ponoć jest faworytem w wyścigu o rolę piosenkarza i rzekomo ma już za sobą pierwsze rozmowy na temat udziału w filmie o roboczym tytule „Deliver Me From Nowhere”. Zgodnie z zarysem fabuły, produkcja ma być kroniką powstawania albumu „Nebraska”, który "The Boss" nagrał w 1982 roku. To przełomowy i wyjątkowy album w karierze artysty, bowiem jest odbiciem niezwykle trudnego i mrocznego czasu w jego życiu, kiedy to piosenkarz borykał się z poważną depresją i myślami samobójczymi. Film będzie adaptacją książki Warrena Zanesa, wydanej w 2023 r. - "Deliver Me from Nowhere: The Making of Bruce Springsteen's Nebraska".
Bez względu na to, jakie będą losy filmowego projektu, ostatnio Springsteen ponownie zapisał się w historii, tym razem za sprawą The Ivors Academy. 20-krotny zdobywca Grammy został pierwszym autorem tekstów spoza Wielkiej Brytanii, którego włączono w szeregi tego brytyjskiego stowarzyszenia muzycznego jako honorowego członka. Przypieczętowaniem tego faktu będzie uroczysta ceremonia 23 maja. Piosenkarz jest 27. artystą, obok Paula McCartneya, Kate Bush, Stinga, który odbierze to wyróżnienie.
„Jestem dumny, że jestem pierwszym międzynarodowym autorem tekstów wyróżnionym przez The Ivors Academy. Oprócz uznania dla moich tekstów, ta nagroda jest także hołdem dla fanów i przyjaciół, którzy wspierali mnie i moją pracę przez ostatnie 50 lat” - przekazał artysta w oświadczeniu, jakie zamieścił na swojej stronie internetowej. (PAP Life)