ON AIR
od 10:00 Na porządku dziennym zaprasza: Dariusz Stańczuk

Jubileusz Andrzeja Wajdy

Jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych i teatralnych, kończy w poniedziałek 80 lat.

Francuski dziennik "France Soir" pisał w 1981 roku o "Człowieku z
żelaza" Wajdy: "To, że zdobył Złotą Palmę, nie jest żadną
niespodzianką. Zdobył jednomyślne uznanie z kilku powodów.
Pierwszym jest jego perfekcja. Następnym wirtuozeria polskiego
reżysera w przekształcaniu najbardziej palącej aktualności w
arcydzieło filmowe. Fakt, że kino polskie mogło na festiwalu w
Cannes wydać swój krzyk, jest być może gwarancją wolności".

Andrzej Wajda urodził się 6 marca 1926 roku w Suwałkach. Jego
ojciec, Jakub, oficer Wojska Polskiego, zginął w Katyniu. Chciał,
by syn służył w armii. W 1939 roku przyszły reżyser pojechał więc
do Lwowa, by wstąpić do Korpusu Kadetów. Nie dostał się tam jednak
i większą część wojny spędził w Radomiu.

W roku 1946 rozpoczął studia malarskie na Akademii Sztuk Pięknych
w Krakowie. Po trzech latach zrezygnował jednak z malarstwa i
wybrał film - w 1949 r. podjął studia w łódzkiej Wyższej Szkole
Filmowej. Jako reżyser debiutował w 1955 roku obrazem "Pokolenie".

Międzynarodowy sukces przyniósł Wajdzie już drugi samodzielnie
zrealizowany film - "Kanał" (1956), opowieść o powstańcach
warszawskich. W 1957 roku reżyser odebrał za ten film Srebrną
Palmę na festiwalu filmowym w Cannes. Szwajcarski dziennik
"Tribune de Geneve" napisał wówczas: "Niektóre sekwencje filmu
Wajdy są tak wzruszające, jak krótkie napisy, które piszą skazani
na śmierć na ścianach swego więzienia (...) Nie znajdzie się chyba
nikt, kto by nie uznał doniosłości tego filmu. Wajda jest artystą
spraw ważnych, artystą jutra".

Kolejnym sukcesem był "Popiół i diament" (1958) z niezapomnianą
kreacją Zbigniewa Cybulskiego, wyróżniony na Międzynarodowym
Festiwalu Filmowym w Wenecji nagrodą FIPRESCI. W kolejnych latach
w dorobku artystycznym Wajdy znalazły się m.in. "Popioły" (1965)
według prozy Stefana Żeromskiego oraz "Wszystko na sprzedaż"
(1969), opowieść osnuta wokół życia i śmierci Zbigniewa Cybulskiego.


W roku 1969 roku reżyser zrealizował "Polowanie na muchy", a
w 1970 roku oparty na prozie Tadeusza Borowskiego "Krajobraz po
bitwie". W 1970 roku powstała także "Brzezina", adaptacja prozy
Jarosława Iwaszkiewicza. W 1973 r. reżyser przeniósł na ekran
dramat Stanisława Wyspiańskiego "Wesele", a dwa lata później
"Ziemię obiecaną" Reymonta, którą krytycy uznali za najlepszy film
Wajdy - obraz ten otrzymał nominację do Oscara.

W 1977 Wajda wyreżyserował "Człowieka z marmuru", na podstawie
scenariusza Aleksandra Ścibora-Rylskiego. Opowieść o Mateuszu
Birkucie, przodowniku pracy, przyciągnęła tłumy widzów.
Jednocześnie cenzura otrzymała nakaz usuwania z mediów pozytywnych
opinii o "Człowieku z marmuru", z czasem w mediach nie wolno było
umieszczać już żadnych informacji na jego temat.

Pisarz Wiktor Woroszylski w 1977 roku na łamach miesięcznika
"Więź" tak wspominał pojawienie się "Człowieka z marmuru" na
ekranach: "Najpierw przez kilka dni usiłowałem dostać się na
któryś z seansów w kinie Wars (...); w piątek wieczór ktoś
zatelefonował podniecony, że podobno od jutra film wchodzi na
ekrany jeszcze w trzech salach; o świcie dzwonek do drzwi - to
sąsiadka: przed kasą Wisły - mówi - jacyś mili młodzieńcy zapisują
na listę, niech się państwo pospieszą".

W 1978 Wajda wyreżyserował obraz "Bez znieczulenia" z
niezapomnianą rolą Zbigniewa Zapasiewicza. W 1979 roku adaptacja
prozy Iwaszkiewicza, "Panny z Wilka", przyniosła mu następną
nominację do Oscara. W 1981 r. Wajda nakręcił "Człowieka z żelaza"
- kontynuację "Człowieka z marmuru", opisującą historię strajków
robotników Wybrzeża. Film ten zdobył pierwszą w historii polskiego
kina Złotą Palmę w Cannes oraz kolejną nominację do Oscara.

Reżyser często przypominał, w jakich okolicznościach zrodził się
pomysł na "Człowieka z żelaza" (1981). "W Stoczni imienia Lenina w
Gdańsku trwały już od jakiegoś czasu rozmowy robotników z rządem,
ale do Warszawy docierały początkowo tylko strzępy informacji -
wspominał Wajda. - Stowarzyszenie Filmowców, którego byłem
prezesem, wywalczyło w tym czasie prawo notowania ważnych wydarzeń
historycznych dla celów archiwalnych i grupa filmowców była już w
stoczni. Robotnicza straż przy bramie rozpoznała mnie od razu, a w
drodze na salę obrad jeden ze stoczniowców powiedział: +Niech pan
zrobi film o nas+. Jaki? +Człowiek z żelaza+! - odpowiedział mi
bez namysłu. Nigdy nie robiłem filmu na zamówienie, ale tego
wezwania nie mogłem zignorować."

Kolejne filmy Wajdy to m.in. nakręcony we Francji "Danton"
(1983), na podstawie "Sprawy Dantona" Stanisławy Przybyszewskiej,
w którym główne role zagrali Gerard Depardieu i Wojciech Pszoniak.
W 1998 r. artysta przeniósł na ekran "Pana Tadeusza" Adama
Mickiewicza, a w 2002 - "Zemstę" Aleksandra Fredry.

Daniel Olbrychski, Krystyna Janda, Andrzej Seweryn i Wojciech
Pszoniak - wszyscy należeli do elitarnego "klubu" ulubionych
aktorów Wajdy. Kiedy w 2000 roku reżyser ten otrzymał od
Amerykańskiej Akademii Filmowej Oscara za całokształt twórczości,
Janda zaznaczyła: "Wajda zawdzięcza Oscara wyłącznie sobie.
Oczywiście, możemy się wszyscy pod to podłączyć, ale będzie to
nadużycie".

Olbrychski, nazywany ulubionym aktorem Wajdy, został przez niego
odkryty, kiedy studiował na drugim roku w warszawskiej Szkole
Teatralnej. Aktor wystąpił w 11 filmach Wajdy, zwykle w rolach
głównych. Debiutował jako Rafał w "Popiołach" (1965), a
najwybitniejszą kreację, Borowieckiego, stworzył w nominowanej do
Oscara "Ziemi obiecanej" (1974). Olbrychski uważa, że gra u Wajdy
zastąpiła mu przerwane studia aktorskie. "To było coś lepszego niż
szkoła; praktykowanie u mistrza i zarazem robienie sztuki" - ocenił.


Jako reżyser teatralny Wajda debiutował w 1959 roku sztuką
"Kapelusz pełen deszczu" Michaela Vincente'a Gazzo, którą wystawił
na scenie Teatru Dramatycznego w Gdyni. W 1963 roku rozpoczął
wieloletnią współpracę ze Starym Teatrem w Krakowie, realizując na
jego deskach "Wesele" Wyspiańskiego.

Wysoko docenione przez krytykę zostały teatralne realizacje Wajdy
z lat 70., m.in. "Nastasja Filipowna" na podstawie "Idioty"
Dostojewskiego, wystawiona w 1977 w krakowskim Starym Teatrze. Na
łamach pisma "Kultura" oceniono wówczas: "Gdyby reżyseria Wajdy
ograniczać się miała w +Nastazji+ tylko do wyboru obsady tych
dwóch ról - już byłaby to reżyseria wielka." Na deskach tego
samego teatru wystawił w 1978 roku "Z biegiem lat, z biegiem dni",
widowisko o Krakowie okresu Młodej Polski.

W swoich realizacjach Wajda nie stronił od śmiałych
eksperymentów, "Antygonę" Sofoklesa wyreżyserował na przykład w
realiach stanu wojennego, a w "Hamlecie" z 1989 roku tytułową rolę
powierzył kobiecie, Teresie Budzisz-Krzyżanowskiej (obie te sztuki
wystawił w krakowskim Teatrze Starym).

Współpracował często ze scenami zagranicznymi. W 1989 roku w
japońskim Teatrze Benisan w Tokio wystawił spektakl "Nastasja" na
motywach "Idioty" Dostojewskiego - z udziałem aktorów japońskich,
a w 2004 roku "Biesy" według powieści tego samego pisarza na
deskach moskiewskiego teatru "Sowriemiennik"

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic