Julian Sands zaginął 13 stycznia podczas wędrówki w górach w Kalifornii. Ostatni raz był widziany w okolicy Mount Baldy w górach San Gabriel, między Los Angeles a San Bernardino. Od tamtej pory aktor nie dawał znaku życia.
"Los Angeles Times" informowało wówczas, że ratownicy zaczęli szukać aktora już w dzień zaginięcia, ale następnego dnia popołudniu zostali wycofani ze względu na trudne warunki pogodowe oraz zagrożenie zejścia lawin.
W sobotę turyści w pobliżu miejsca, gdzie zaginął Julian Sands, odkryli ludzkie szczątki. Spacerowicze natychmiast powiadomili o tym służby. Na miejsce udali się funkcjonariusze, a następnie ciało zostało przewiezione do biura koronera.
Dziś władze hrabstwa San Bernardino potwierdziły, że należą one do zaginionego aktora.
Kilka lat temu w jednym z wywiadów dla brytyjskiego dziennika "The Guardian" Julian Sands opowiadał o swojej pasji, jaką jest wspinaczka górska.
Najszczęśliwszy jestem blisko górskiego szczytu w chłodny poranek - powiedział wtedy.
Zdradził także, że jego marzeniem jest zdobycie Makalu, piątej co do wielkości góry świata oraz że w latach 90. o mało nie stracił życia w Andach.
Wpakowałem się w potworną burzę na wysokości 6 tys. metrów z trzema innymi wspinaczami. Wszyscy byliśmy w kiepskim stanie. Inni, który byli w pobliżu, nie przeżyli. My mieliśmy szczęście - wyznał.
Julian Sands od 2020 roku mieszkał w Los Angeles.
Zagrał między innymi w filmach "Pokój z widokiem" Jamesa Ivory'ego, "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest" Krzysztofa Zanussiego, "Słońce także nocą" braci Taviani, "Nagi lunch" Davida Cronenberga, "Mężowie i kochankowie" Mauro Bologniniego, "Uwięziona Helena" Jennifer Lynch, "Zostawić Las Vegas" Mike'a Figgisa i "Million Dollar Hotel" Wim Wendersa.
Źródło: RMF24