Ostatni do tej pory odcinek serialu „Yellowstone” platformy streamingowej Paramount+ został wyemitowany 1 stycznia 2023 roku. Był to odcinek kończący pierwszą połowę piątego sezonu. Druga połowa sezonu nie została jednak zrealizowana z powodu konfliktu z gwiazdorem serialu, Kevinem Costnerem („Tańczący z wilkami”). Aktor znacznie ograniczył swoją dostępność na planie „Yellowstone”, co miało się wiązać z jego chęcią poświęcenia czasu na własną produkcję westernową zatytułowaną „Horyzont”. Na tym się nie zakończyło. Costner został zwolniony ze swoich obowiązków względem serialu, a we wrześniu ubiegłego roku zagroził producentom pozwem za związaną ze zwolnieniem utratą zarobków.
Równocześnie pod znakiem zapytania stanął cały serial, wokół którego w ostatnich miesiącach zbudowano całe uniwersum. Zaczęto rozglądać się za gwiazdorem, który mógłby zastąpić Costnera, a w mediach w tym kontekście przewijało się nazwisko Matthew McConaugheya („Witaj w klubie”). W listopadzie ubiegłego roku ogłoszono, że zdjęcia zostaną wznowione wiosną 2024 roku, a piąty sezon będzie ostatnim.
Podczas najbliższego festiwalu w Cannes zadebiutuje wyreżyserowany przez Costnera western „Horyzont. Rozdział 1”. Tylko w tym roku do kin trafią dwa pierwsze z czterech planowanych rozdziałów tego filmu. Wygląda na to, że teraz Costner ma więcej czasu, który mógłby poświęcić „Yellowstone”, bo, jak sam zapewnia, jest otwarty na propozycję powrotu.
„Chciałbym móc powrócić, ale nie zdołaliśmy tego zrobić. Myślałem, że zrobię siedem sezonów, a na razie mamy pięć. Mam nadzieję, że wszystko się uda, zgodnie z pierwotnym planem, ale oni teraz są zajęci kilkoma innymi serialami (m.in. 1883 i 1932 - red.). Jeśli się uda, naprawdę będzie mi z tym wygodnie, bo kochałem kręcić ten serial” – mówi Costner w rozmowie z programem „Entertainment Tonight”.
„Mam swoje pomysły, jak mógłby wyglądać mój powrót do roli. To wszystko jednak zależy od twórcy serialu, Taylora Sheridana. Jakiś czas temu powiedziałem mu o swoich pomysłach na Johna Duttona, ale będziemy musieli poczekać, jak się to rozwinie” – kończy gwiazdor. (PAP Life)