Nie wiadomo, o jaki dokładnie projekt chodzi. Sam Hemsworth opisuje go w rozmowie z „Entertainment Tonight” jako „film abstrakcyjny i interesujący, niewielką historię o mężczyźnie i kobiecie”. Jego scenariusz zainteresował go jednak na tyle, że nie szczędził starań, aby otrzymać angaż w roli głównej.
„Przeczytałem scenariusz pewnego filmu i zakochałem się w nim. Pomyślałem sobie, że muszę dostać tę rolę. Niedługo potem ktoś powiedział mi, że zagra ją Kevin Costner. Bardzo chciałem zagrać w filmie wyreżyserowanym przez niego, więc pewnego dnia spędziłem godzinę, starając się przekonać go, żeby obsadził mnie. No ale nie wyszło. Ja zagram tę rolę, dzieciaku – powiedział. Nie udało, się rola przepadła” – opowiada Hemsworth.
Filmowego Thora do roli przyciągnęło to, że dużą rolę we wspomnianym filmie pełnią konie. „Moja żona też przeczytała scenariusz, a ona kocha konie. W naszym domu w Australii mamy jakieś 10, 11 koni, więc też zachęcała mnie do tego, żebym się o nią starał” – wspomina Hemsworth. Jego żona to aktorka Elsa Pataky („Węże w samolocie”).
Gwiazdor Marvela był jednak od początku na straconej pozycji, o czym opowiedział sam Costner. „To historia miłosna, ale dopóki jestem na tyle młody, żeby ją zagrać, to ją zagram. Chris będzie musiał poczekać na swoją kolej. Jest przystojnym i świetnym aktorem. Będzie musiał dla siebie znaleźć jakąś inną historię miłosną. Cieszę się jednak, że ta mu się spodobała. Jeśli będę w takim momencie, gdy już nie będę mógł grać takich ról, odezwę się do niego. To bez dwóch zdań jeden z najlepszych obecnie aktorów pierwszoplanowych” – chwali Hemswortha 69-letni gwiazdor. (PAP Life)