Kevin Spacey musi zapłacić producentom „House of Cards” prawie 30 mln dolarów

Po tym, jak światło dzienne ujrzały szokujące zarzuty wysunięte pod adresem Kevina Spaceya, jego kariera w Hollywood legła w gruzach. Gwoździem do trumny zdaje się być najnowsze orzeczenie sądu w procesie wytoczonym aktorowi przez producentów serialu „House of Cards”, którzy w reakcji na liczne oskarżenia o niewłaściwe zachowanie na planie wyrzucili go z produkcji. Spacey musi zapłacić 29,5 mln dolarów odszkodowania.

Kevin Spacey musi zapłacić producentom „House of Cards” prawie 30 mln dolarów
Fot. PAP/EPA

Należący niegdyś do czołówki hollywoodzkich aktorów Kevin Spacey od kilku lat mierzy się z poważnymi zarzutami. W 2017 roku Anthony Rapp oskarżył gwiazdora „American Beauty” o molestowanie seksualne. Do napaści miało dojść w mieszkaniu Spaceya, gdy Rapp miał zaledwie 14 lat. Aktor w udostępnionym mediom oświadczeniu przeprosił za swoje występki, zapewniając przy tym, że nie pamięta tej sytuacji. Do sądu zaczęły tymczasem wpływać kolejne pozwy, których autorzy utrzymywali, iż Spacey wykorzystał ich seksualnie. Śledztwo w tej sprawie wykazało, że gwiazdor dopuszczał się molestowania swoich współpracowników.

W reakcji na zarzuty wysunięte pod adresem gwiazdora, producenci serialu „House of Cards”, w którym Spacey sportretował nikczemnego polityka i późniejszego prezydenta Stanów Zjednoczonych Franka Underwooda, zerwali z nim współpracę. Konsekwencją tej decyzji było wstrzymanie produkcji szóstego sezonu i zrealizowanie od nowa wszystkich odcinków. Związane z tym straty studio MRC wyceniło na wiele milionów dolarów. Arbitrzy sądowi uznali, iż Spacey naruszył warunki umowy dotyczące profesjonalnego zachowania na planie, gdyż „podjął niewłaściwe działania względem kilku członków ekipy filmowej”. Aktor miał molestować m.in. asystenta produkcji.

W 2020 roku wydano korzystny dla studia wyrok w postępowaniu arbitrażowym. Światło dzienne ujrzał on dopiero jesienią roku następnego, kiedy producenci „House of Cards” złożyli pozew cywilny, celem potwierdzenia werdyktu. Prawnicy aktora usiłowali odwołać się od wyroku, argumentując, że w chwili zwolnienia Spaceya z produkcji firma nie była świadoma wielu spośród upublicznionych później zarzutów. „Arbiter zignorował fakt, że zachowanie, które uznał za niezgodne z umową, nie było znane w momencie podejmowania tej decyzji” – tłumaczyli adwokaci aktora.

Wysiłki prawników Spaceya poszły jednak na marne. Jak donosi magazyn „People”, w czwartek sędzia Sądu Najwyższego w Los Angeles Mel Red Recana nakazał 63-letniemu gwiazdorowi zapłacić 29,5 mln dolarów odszkodowania oraz dodatkowe 1,5 mln dolarów na pokrycie kosztów procesowych. „Jesteśmy bardzo zadowoleni z orzeczenia sądu” – skwitował reprezentujący studio MRC prawnik Michael Kump. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic