Od dwóch tygodni media rozpisują się o zakończeniu współpracy księcia Harry’ego i Meghan Markle z serwisem Spotify. W połowie czerwca słynna para straciła niezwykle lukratywny, bo opiewający na zawrotną kwotę 20 mln dolarów kontrakt, który podpisała ze szwedzka platformą trzy lata wcześniej. Powodem zerwania współpracy miało być niewystarczające zaangażowanie arystokratów w tworzenie treści dla serwisu. W ramach umowy powstał bowiem tylko jeden podcast, którego premierowy odcinek ukazał się dopiero po dwóch latach. Choć prowadzona przez Markle seria „Archetypes” cieszyła się dużą popularnością, a nawet zdobyła kilka nagród, włodarze Spotify najwyraźniej nie byli usatysfakcjonowani efektami.
Gdy tylko strony ogłosiły rozstanie, zaczęły się mnożyć spekulacje na temat zawodowej przyszłości pary. Na brak środków do życia arystokraci z pewnością nie mogą narzekać, bo wciąż są związani z innym medialnym gigantem - platformą Netflix, która zrealizowała niedawno poświęcony im serial dokumentalny „Harry i Meghan”. Jeszcze tego lata w tym serwisie ma się ukazać dokumentalna seria „Heart of Invictus”, która opowiada o przygotowaniach uczestników zawodów dla weteranów wojennych „Invictus Games” w Holandii w kwietniu 2022 roku. Harry od samego początku był zaangażowany w organizację tej imprezy.
Najnowsze informacje wskazują, że należąca do pary firma produkcyjna Archewell Productions chce jeszcze bardziej zacieśnić współpracę z Netflixem. Kilka dni temu informator „The Mirror” wyjawił, że Sussexowie wezmą udział w tworzeniu nadchodzącego serialu serwisu inspirowanego słynną powieścią Charlesa Dickensa „Wielkie nadzieje”. Teraz „Page Six” donosi, iż Harry ma w planach jeszcze jedno przedsięwzięcie, które powstanie bez udziału jego małżonki. Książę zamierza udać się wkrótce w podróż po Afryce śladami swojej tragicznie zmarłej matki księżnej Diany. Wyprawa zostanie sfilmowana przez ekipę Netflixa, która nakręci o tym dokument. „Harry ma silne powiązania z Afryką, gdyż w przeszłości zabierała go tam jego mama. On czuje się tam jak w domu” – wyjawił informator portalu. Przed kilkoma laty książę zdradził w jednym z wywiadów, że w Afryce czuje się „bardziej sobą niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie”.
W 1997 roku, a więc zaledwie kilka miesięcy przed swoją tragiczną śmiercią, księżna Diana złożyła pamiętną wizytę w Angoli. Mimo sprzeciwu osób ze swojego otoczenia przeszła aktywne pole minowe w mieście Huambo. W ten sposób Lady Di zamanifestowała swój sprzeciw wobec wykorzystywania w konfliktach zbrojnych min przeciwpiechotnych. Ponad 20 lat później Harry powtórzył ten gest, przechodząc przez inne pole minowe w Angoli. W 2006 roku syn Diany założył wraz z księciem Lesotho organizację charytatywną Sentebale, której nazwę można tłumaczyć jako „nie zapomnij mnie”. Jej misją jest niesienie pomocy najuboższym mieszkańcom kraju – w szczególności tym, którzy zostali zarażeni wirusem HIV. (PAP Life)