Luc Besson odchodzi?

Francuski reżyser Luc Besson, twórca m.in. "Leona Zawodowca" i "Wielkiego Błękitu", nie wyklucza zakończenia kariery reżyserskiej.

"Film to tylko kilka procent mojego życia, powinienem zająć się resztą" - powiedział dziennikarzom w Warszawie Besson.

Do Warszawy reżyser przyjechał w związku z polską premierą jego najnowszego filmu "Angel-A" z Jamelem Debrouze i Rie Rasmussen w rolach głównych. Razem z nim do Polski przyleciała m.in. autorka muzyki do obrazu Anja Garbarek, córka znanego saksofonisty Jana Garbarka.

"Angel-A" opowiada historię mężczyzny, który na swojej drodze spotyka kobietę-anioła. Wszystkie zdjęcia do filmu utrzymane są w czarno-białej kolorystyce. Pracę nad scenariuszem reżyser zakończył dopiero 10 lat od chwili jej rozpoczęcia.

"Mój film jest opowieścią o przeciwieństwach, o jin i jang. Zastosowanie tylko dwóch kolorów pomogło mi popchnąć historię w odpowiednim kierunku - baśni, marzenia, poezji" - wyjaśniał Besson podczas środowego spotkania z dziennikarzami.

Jak podkreślił reżyser, jednym z głównych bohaterów "Angeli-A" jest miasto - Paryż, w którym rozgrywa się akcja. Istotna była dla niego przychylność lokalnych władz, które pozwoliły np. ustawić 10- metrowy dźwig w okolicy katedry Notre Dame. "Mer Paryża widział już mój film. Miał łzy w oczach" - wyjawił Besson.

Reżyser nie wykluczył, że "Angel-A" będzie jednym z jego ostatnich filmów.

Główną rolę żeńską, anielicę Angelę, gra nieznana szerszej publiczności Rie Rasmussen. Aby móc ją zagrać aktorka przeszła intensywny, 3-miesięczny kurs języka francuskiego. Jak powiedziała, praca nad postacią Angeli nie należała do
najłatwiejszych. "Moja bohaterka ma 300 lat i za sobą życie w kilku wcieleniach. Musiałam wziąć to wszystko pod uwagę" - tłumaczyła Rasmussen.

Na ekrany polskich kin "Angel-A" wejdzie 17 marca.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic