Pierwszą pasją Murphy’ego nie było kino, ale muzyka. Wraz z młodszym bratem Paidim grał w kilku zespołach i z tym wiązał swoją przyszłość. Cillian uważał się za specjalistę od pisania dziwacznych teksów piosenek i solówek gitarowych. Jeden z zespołów braci Murphy - Sons of Mr. Greengenes - spodobał się przedstawicielom jednej z irlandzkich wytwórni, która zaproponowała im kontrakt na pięć albumów. Na tę współpracę nie zgodzili się jednak rodzice chłopców. Uważali bowiem, że kariera muzyczna zaszkodzi edukacji ich młodszego syna, który chodził do liceum. Kontaktu nie podpisano także dlatego, że był dla młodych muzyków niekorzystny finansowo. Z czasem Cillian zaczął odpuszczać występy muzyczne na rzecz tych aktorskich. „Myślę, że gdzieś jest taki gen odpowiadający za występowanie. Jeżeli masz go w DNA, musi kiedyś wyjść. Jeżeli chodzi o mnie, początkowo ujawnił się w muzyce, potem przeszedł w aktorstwo” - stwierdził niegdyś.
Niewiele brakowało, a swój talent do publicznych wystąpień Cillian wykorzystywałby na... sali sądowej. Po szkole średniej postanowił bowiem studiować prawo na University College Cork w Cork. Wybór tego kierunku bardzo podobał się jego rodzicom, zwłaszcza ojcu, który był kuratorem szkolnym. Zgłębianie tajników prawa szybko jednak znudziło Cilliana. Ciężko było mu też skupić się na kodeksach, gdy pochłaniały go muzyka i aktorstwo. Murphy pożegnał się ze studiami prawniczymi po pierwszym roku, gdy nie zaliczył egzaminów. „Gdybym pozostał przy prawie, teraz prawdopodobnie byłbym bogatszy. Ale czułbym się bardzo nieszczęśliwy” – przyznał niedawno w jednym z wywiadów.
Tak jak adwokat latami musi czekać na sprawę, która pozwoli mu zostać gwiazdą palestry, tak Murphy długo musiał czekać na ważną pierwszoplanową rolę na dużym ekranie. W ciągu ostatnich dwóch dekad 47-letni Irlandczyk wystąpił w sześciu filmach Christophera Nolana, ale zawsze grał role drugoplanowe. Dopiero w ich siódmym wspólnym projekcie Murphy’emu przypadła najważniejsza rola - ojca chrzestnego bomby atomowej J. Roberta Oppenheimera. Nolan i Murphy poznali się na przesłuchanie do widowiska „Batman – Początek”, gdy Irlandczyk ubiegał się o rolę Człowieka-Nietoperza. Koniec końców dostał ją Christian Bale, ale gra aktorska Murphy’ego spodobała się wszystkim na tyle, że obsadzono go w roli przeciwnika Batmana - Stracha na Wróble. Zagrał we wszystkich trzech filmach o Batmanie, które wyszły spod ręki Nolana.
W wywiadzie udzielonym niedawno „The Guardian” Murphy wyznał, że aby upodobnić się do słynnego fizyka, który był bardzo szczupły, stosował wyjątkowo restrykcyjną dietę. „On żywił się jedynie martini i papierosami. Konkurowałem sam ze sobą, żeby sprawdzić, jak mało mogę jeść, żeby przetrwać. To nie było zdrowe. Nie polecam tego nikomu” – ujawnił. Na pytania o szczegóły tego, jak się odżywiał i ile schudł, aktor nie chciał jednak odpowiadać. „Nie chcę, żeby w kontekście filmu pojawiały się nagłówki w stylu: Cillian schudł tyle i tyle dla roli” – skwitował gwiazdor. Szczegóły owej diety drastycznej ujawniła jednak Emily Blunt, która w filmie "Oppenheimer" zagrała żonę głównego bohatera. „Miał przed sobą monumentalne przedsięwzięcie. A jadł dziennie jednego migdała. Był potwornie wychudzony” – przyznała gwiazda w rozmowie z magazynem „Extra” i dodała, że Murphy "doprowadził swój organizm na skraj wytrzymałości”.
Jako że J. Robert Oppenheimer był namiętnym palaczem, Murphy wypalił na planie mnóstwo ziołowych papierosów. Ale nawet i takie dały mu się we znaki. „Podjąłem decyzję, że mój kolejny bohater nie może być palaczem. Nawet ziołowe papierosy zawierają teraz ostrzeżenia zdrowotne. To po prostu nie jest zdrowe” – powiedział Murphy, który prywatnie stroni od nikotyny. Wcześniej w oparach dymu musiał nagrywać serial „Peaky Blinders”. W trakcie pracy nad sześcioma sezonami tej produkcji o brytyjskich gangsterach działających w latach 20. XX wieku wypalił ponad 3000 ziołowych papierosów.
Aby przedstawić Cillianowi scenariusz do „Oppenheimera”, Nolan specjalnie poleciał do Irlandii. Murphy wraz z żoną i dziećmi mieszka bowiem w Dublinie. Wrócił tam w 2015 roku po 14 latach mieszkania w Anglii, głównie w Londynie. Jednym z powodów przeprowadzki było to, że aktor i jego żona chcieli wychować swoich dwóch synów na Irlandczyków. Murphy nie miał i nadal nie ma w planach, by jego kolejnym stałym adresem stało się Los Angeles. „Czuję się Europejczykiem i Irlandczykiem. Gdybym mieszkał w Kalifornii, czułbym się trochę jak intruz. Nie wyobrażałam sobie życia tam na stałe” – powiedział w rozmowie z autorami podcastu Armchair Expert.
Ogólnie, Murphy bardzo strzeże swojej prywatności. Wiadomo, że jego żoną jest Yvonne McGuiness, irlandzka artystka wizualna. Ma 51 lat i jest o cztery lata starsza od swojego męża. Wzięli ślub w 2004 roku po wielu latach bycia parą. Murphy oświadczył jej się podczas wyprawy w irlandzkie góry.
Oboje są wegetarianami. Cillian zrezygnował z jedzenia mięsa, gdyż bał się choroby szalonych krów. Do mięsa wrócił na moment, gdy chciał nabrać masy do roli Thomasa Shelby’ego w serialu „Peaky Blinders”. Kiedy zdjęcia do tej produkcji dobiegły końca, Cillian znów przeszedł na dietę jarską. (PAP Life)