Wracamy do mrocznego Gotham
4 marca do kin trafi wyczekiwany przez widzów nowy film o Batmanie. W obsadzie produkcji zatytułowanej po prostu „Batman” znalazła się plejada gwiazd. Główną rolę zagrał gwiazdor „Zmierzchu” Robert Pattinson, któremu na ekranie partnerują m.in. Zoe Kravitz, Paul Dano, Colin Farrell, Jeffrey Wright i Peter Sarsgaard. Za kamerą obrazu stanął twórca „Ewolucji planety małp” i „Wojny o planetę małp” Matt Reeves. W rozmowie z magazynem „Esquire” reżyser filmu opowiedział o tym, jak wyglądały przygotowania Pattinsona do roli Człowieka-Nietoperza.
Nowa wizja?
Jak wyjawił, tworząc własną wersję tej kultowej postaci, inspirował się kinem lat 70., komiksami, takimi jak wydany w 1987 roku „Batman: Rok pierwszy” oraz wizerunkiem lidera zespołu Nirvana, Kurta Cobaina. „Na początku pisania scenariusza zacząłem słuchać Nirvany. Kiedy zastanawiałem się, jak przedstawić Bruce’a Wayne’a w sposób, którego wcześniej nie widziano, zacząłem myśleć: „Co by było, gdyby wydarzyła się jakaś tragedia, po której ten facet staje się tak samotny, że nie wiemy, co on właściwie robi? Czy jest jakimś lekkomyślnym ćpunem?”. Prawda jest taka, że w istocie jest narkomanem. Jego narkotykiem jest pragnienie zemsty” – tłumaczył Reeves.
Inny Batman
Wizualna transformacja Pattinsona w dużej mierze opierała się na specyficznej charakteryzacji. Widzowie, którzy obejrzeli udostępniony już zwiastun produkcji, dostrzegli natychmiast, iż aktor ma pomalowane czarną kredką oczy. Jak ujawnił reżyser, wyrazisty makijaż wpisujący się w popularną niegdyś wśród młodzieży stylistykę emo był faktycznie istotnym elementem jego twórczej wizji. „Nosząc tę maskę, musisz mieć pomalowane oczy. Każdy Batman to robił. Zależało mi na tym, aby Batman był brudny i nieco oślizgły. Chciałem, by po zdjęciu maski widać było pot, brud i całą tę teatralność. Czułem, że to najlepsza wersja historii, jaką mogliśmy stworzyć, aby usprawiedliwić kolejnego Batmana” – wyjaśnił filmowiec. (PAP Life)