Laureat honorowej nagrody podkreślił, że uzasadnienie przyznania nagrody w pełni oddaje jego sposób pojmowania aktorstwa. "Ona oddaje całą moją drogę twórczą, moja energia brała się właśnie z niezgody, to ona mnie napędzała" - zaznaczył Stuhr.
Galę otwarcia uświetniła projekcja odnowionej cyfrowo kopii filmu Stanley'a Kubricka "Mechaniczna pomarańcza". Był to drugi w Europie, po tegorocznym festiwalu w Cannes, pokaz tej wersji legendarnego już obrazu. Po prezentacji we Francji krytycy podkreślali, że dzieło Kubricka jest filmem ponadczasowym, a wizja "estetyki przemocy", stworzona przez reżysera, podnosi film do rangi filozoficznej przypowieści.
"W tym roku mija 40 lat od nakręcenia Mechanicznej Pomarańczy. Nie zawsze jednak oceniano ten film jako arcydzieło. Gdy powstał, budził bardzo skrajne emocje. W 1972 roku otrzymał 4 nominacje do nagrody Oscara, 3 nominacje do Złotego Globu i 7 nominacji do nagrody BAFTA. Ale nagród nie było. Dlaczego? A czy można je było przyznać najbardziej zwalczanemu przez cenzurę filmowi lat 70?" - przypomniała Katarzyna Jaworska, dyrektor festiwalu Tofifest.
Film wpisuje się w długą listę uznanych dzieł, które wyszły spod ręki Stanleya Kubricka, takich jak "Odyseja kosmiczna", "Full Metal Jacket", "Lśnienie" czy "Oczy szeroko otwarte".
Wśród gości festiwalu są w tym roku m.in. sześciokrotnie nominowany do Oscara irlandzki reżyser Jim Sheridan oraz zdobywca tej nagrody Jiri Menzel. Obaj poprowadzą w Toruniu "lekcje mistrzowskie" dla miłośników filmu.
W głównym konkursie Tofifest - "On Air" startuje osiem "niepokornych", w większości premierowych filmów reprezentujących dziesięć krajów świata. Pozostałe konkursy to międzynarodowy "Shortcut", przeznaczony dla filmów krótkometrażowych, w którym startuje 26 obrazów z 15 krajów oraz "From Poland" - konkurs kina polskiego. Widzowie festiwalu zobaczą także przeglądy współczesnej kinematografii serbskiej i litewskiej.
