Zdaniem Marcina Dąbrowskiego z firmy Itmagination, która zaopatruje przedsiębiorstwa w nowe technologie, sztuczna inteligencja już teraz odgrywa coraz poważniejszą rolę. "Już nie gra tylko w szachy. Może przewidywać ruch w sklepie, pomagać w optymalizacji sprzedaży. Ponadto systemy bazujące na sztucznej inteligencji mają możliwość analizowania milionów aktywności użytkowników jednocześnie, w czasie rzeczywistym, co jest idealnym wsparciem dla banków i innych firm usługowych, których konkurencyjność zależy od umiejętności podania klientowi dopasowanej indywidualnie oferty" - uważa. I dodaje, że należy zakładać, iż sztuczna inteligencja będzie jeszcze bardziej obecna w naszym życiu. Firmy, które jej nie wdrożą po prostu wypadną z rynku.
Można uznać, że sztuczna inteligencja stała się "kamieniem milowym" w rozwoju pozostałych innowacji. Na pewno korzysta z niej "internet rzeczy", który wszystko, co nas otacza, zmienia w "smart". Albo roboty, które wyglądają, jakby wyszły z filmu science-fiction. "W 2019 roku furorę w świecie innowacji zrobiły psy futurystyczne i humanoidy od firmy Boston Dynamics, które doskonale sobie radzą z zadaniami w naturalnych warunkach" - zauważa Dąbrowski. "Od września ubiegłego roku w sprzedaży dostępne są roboty Spot przypominające psy do zastosowań przemysłowych, np. do monitorowania placu budowy czy prostych manipulacji przy instalacjach gazowych lub energetycznych. Autor tych psów pochwalił się kolejnym osiągnięciem - humanoidalnym robotem Atlas, który może wykonywać wymyślne akrobacje, takie jak przewroty w przód, obroty w powietrzu czy imponujące wyskoki" - dodaje ekspert. Jego zdaniem w 2020 roku można spodziewać się kolejnych osiągnięć w dziedzinie robotyki i nowych, spektakularnych rozwiązań technologicznych z wykorzystaniem robotów.
Podobnie będzie z samochodami autonomicznymi. Są już aplikacje, dzięki którym kierowca może "przywołać" swoje auto z parkingu. Musi jednak nastąpić wyraźny przełom, bo ta sztuczka rodem z filmów o Jamesie Bondzie (i to nie tych najnowszych), kierowcom już nie wystarcza. Chcieliby, żeby - jak w szumnych zapowiedziach - samochód po prostu dowiózł człowieka we wskazane miejsce. Bezpiecznie dla samego podróżnego, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Prace nad tym rozwiązaniem wciąż trwają i są już bliskie szczęśliwego finału.
Marcin Dąbrowski przewiduje też rozwój komputerów kwantowych. "Google twierdzi, że w 2019 r. jego komputer kwantowy dokonał skomplikowanych obliczeń w 200 sekund, co klasycznemu, najszybszemu komputerowi zajęłoby około 10 tys. lat. Komputery kwantowe mogą wspierać rożne sektory gospodarki. W branży medycznej ciekawym rozwiązaniem jest symulacja struktury molekuł, co może doprowadzić do opracowania nowych lekarstw. Również sektor finansowy przygląda się tej technologii ze względu na możliwość podniesienia poziomu bezpieczeństwa i udoskonalenia sztucznej inteligencji odpowiedzialnej m.in. za ocenę ryzyka. 2020 rok może pokazać, ile było prawdy w sukcesie Google'a i na ile konkurenci faktycznie pozostali w tyle w kwantowym wyścigu zbrojeń" - twierdzi ekspert z Itmagination.
Pozostaje pytanie, czy te wszystkie wynalazki bardziej poprawią świat, czy też bardziej go zepsują. Wytwarzany przez inteligentne algorytmy "szum informacyjny" jest obecnie tak gęsty, że zwykły człowiek nie jest w stanie odróżnić prawdy od fałszu. "Pojęcie fake news stało się już powszechnie znane, jednak deepfake to stosunkowo nowy, niepokojący trend i godny zastępca fałszywych informacji" - zauważa Dąbrowski. I dodaje: "Łatwy dostęp do zaawansowanych technologii umożliwia manipulowanie obrazem online. Sztuczna inteligencja może podmienić obraz nieruchomy lub ruchomy na inny i stworzyć "nową prawdę". Prawdziwy test walki z deepfake będzie można będzie obserwować już w 2020 roku, przed zaplanowanymi na listopad wyborami prezydenckimi w USA". (PAP Life)