Wystawę zdjęć Daniela Antosika, dokumentujących dotychczasowe edycje obchodzącego w tym roku jubileusz 10-lecia Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych w Lubomierzu otwarto w czwartek w znajdującej się w tym miasteczku Galerii Za Miedzą. X edycja Ogólnopolskiego festiwalu Filmów Komediowych odbywać się będzie od 11 do 13 sierpnia.
Ta ekspozycja przypomina wszystkie organizowane dotąd w Lubomierzu festiwalowe imprezy, najważniejsze ich momenty oraz wspaniałych gości, w tym wiele gwiazd filmowych - powiedziała Jadwiga Sieniuć, prezes Stowarzyszenia Miłośników Filmów Komediowych, które organizuje festiwal. Dodała, że czwartkowy wernisaż wystawy to nieoficjalne otwarcie festiwalu, który uroczyście zainaugurowany zostanie dopiero następnego dnia, czyli w piątek.
Na ekspozycji zatytułowanej „10 razy Lubomierz” znalazło się około 60 zdjęć. Tak naprawdę są to zdjęcia z 11 edycji, bowiem historia festiwalu sięga 1996 roku, gdy otwarto muzeum Kargula i Pawlaka. Dopiero od kolejnego roku imprezę oficjalnie nazwano festiwalem.
Na zdjęciach uchwycono m.in. postacie gwiazd polskiego kina, w tym odtwórców głównych ról w słynnej trylogii Sylwestra Chęcińskiego, kręconej właśnie w Lubomierzu.
X edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych potrwa do 13 sierpnia. W tym czasie w miasteczku będą wyświetlane komedie, a wśród nich te, które zwyciężyły w plebiscycie o miano Najlepszej Swojskiej Komedii Dziesięciolecia. Pierwsze miejsce w tym rankingu zdobył „Dzień świra”, drugie „U pana Boga za piecem”, a trzecie „Zróbmy sobie wnuka” - ujawniła
Jadwiga Sieniuć.
Ponadto trwa rywalizacja w tradycyjnym konkursie na najśmieszniejszą komedię mijającego sezonu oraz w ramach organizowanego po raz drugi Konkursu Śmiesznego Kina Niezależnego
„Zawleczka 2006”, będącego częścią programu nazwanego ”Ołtarz kina”.
W głównym konkursie na najśmieszniejszą komedię przyznawane są Granaty, a w naszym konkursie nagrodę stanowią Zawleczki - powiedział inicjator konkursu śmiesznego kina niezależnego, Daniel Antosik. W konkursie walczą filmy o charakterze komediowym, które jednak nie mogą trwać dłużej niż 30 minut, a ich realizatorzy nie mogą się parać tym zajęciem zawodowo. Amatorów oceni profesjonalne jury, a Grand Prix stanowi Zardzewiała Zawleczka.
Lubomierz, według jego mieszkańców , może być nazywany polskim Hollywood. Dotąd lubomierskie plenery posłużyły filmowcom osiem razy. Po raz pierwszy w 1958 roku Kazimierz Kutz kręcił tu część obrazów do filmu „Krzyż walecznych”. Po kilku latach Sylwester Chęciński nakręcił tu komedię „Sami swoi” i niedługo potem kręcono tu sceny do „Nie ma mocnych” i w końcu do „Kochaj albo rzuć”. Lubomierzy wykorzystywali też twórcy takich filmów jak
„Daleko na Zachodzie” i „Maratończyk” oraz „Kocham kino” i „Zakład”.