J. K. Rowling publicznie poinformowała o udzielonym wsparciu i porównała szkockich separatystów do Lorda Voldemorta. Prawie natychmiast w internecie zawrzało od niepochlebnych komentarzy. Autorkę nazwano "zdrajczynią", a niektórzy jej rodacy wezwali nawet do publicznego palenia książek o czarodzieju.
18 września Szkoci w referendum zadecydują o swej przyszłości. Rowling urodziła się w Anglii, ale od ponad 20 lat mieszka w Edynburgu. Według sondaży ponad połowa Szkotów podziela zdanie słynnej pisarki. Pisząc na swych stronach internetowych Rowling przyznała, że jako zwolenniczka Partii Pracy nie popiera rządu premiera Davida Cameron. Dodała jednocześnie, że ekonomiczne i polityczne konsekwencje secesji Szkocji byłyby jej zdaniem zbyt kosztowne.
Bogdan Frymorgen RMF FM
fot.PAP/EPA