Wacek Kisielewski i Marek Tomaszewski stworzyli duet fortepianowy w 1963 r. Ta muzyka nadal żyje, a płyty są nadal wznawiane - pisze w swej książce Urbanek.
Jak przypomina autor tej rodzinnej biografii, Marek i Wacek byli popularni głównie w krajach niemieckojęzycznych, "choć, gdy wyruszali z Krystyną Mazurówną do Paryża, wierzyli pewnie, ze czeka na nich cały świat" - pisze Urbanek.
Szybko Wacek przekonał się, że żyć może w Polsce, a nie gdzie indziej. Także inny znany pianista, Janusz Olejniczak, wspominał, że to Wackowi zawdzięcza, że "nie przyszło mu nawet na myśl porzucenie drogi powrotnej do Polski". Co więcej, Olejniczak podkreślał, że Wacław Kisielewski, był dla niego przyjacielem, ale także autorytetem muzycznym. "Grywaliśmy też na cztery ręce, czasem i w pokera" - mówił Olejniczak.
Ostatni koncert duet Marek i Wacek dał w maju 1986 w Wilhelmsbadzie pod Frankfurtem. Wacek zmarł 12 lipca 1986 r. w wyniku ran odniesionych trzy dni wcześniej w wypadku samochodowym.
Książka Mariusza Urbanka "Kisielewscy. Zygmunt. Jan August. Stefan. Wacek" ukazała się nakładem Wydawnictwa Iskry. (PAP Life)