Urodził się w rodzinie polskich imigrantów żydowskiego pochodzenia. Marzył o karierze rysownika, ale nie udało mu się dostać do Studia Walta Disneya. Po poznaniu Morrisa i Alberta Uderzo Goscinny rozpoczął karierę jako autor scenariuszy komiksowych. W 1955 powstała więc seria o Lucky Luke'u, którą tworzył wraz z Morrisem, zaś współpraca z Uderzo przyniosła opowieści o Indianinie Umpapie i Asteriksie (24 zeszyty).
Goscinny jest oczywiście najbardziej znany jako autor serii humorystycznych książek o Mikołajku, które ilustrował Jean-Jacques Sempe. Opisują one w barwny i humorystyczny sposób wydarzenia z codziennego życia małego chłopca, tytułowego Mikołajka, mieszkającego we Francji na przełomie lat 50. i 60. XX wieku.
Nieznane oblicze Goscinny'ego, najsłynniejszego francuskiego humorysty, można znaleźć we wspomnieniach jego córki, Anne. W książce zatytułowanej "Tato" opowiada wzruszającą historię ojca, który jednocześnie jest i go nie ma - odszedł, ale żyje w świecie swoich postaci. Zatroszczył się o rodzinę książkowego Mikołajka, a osierocił własną.
Anne pisze o tym, jak próbowała poradzić sobie z utratą taty, odkrywając rodzinne tajemnice. "Jesteśmy w Los Angeles. Mam jakieś siedem lat. Chcesz mnie zabrać do Disneylandu. Szybko zrozumiałam, że tak naprawdę chcesz do Disneylandu zabrać siebie. Zaliczasz wszystkie atrakcje, a dom, w którym straszy, i piratów z Karaibów ze szczególnym upodobaniem. Mama od razu zastrzega, że nie pójdzie do żadnych duchów, piratów ani piratów duchów" - wspomina.
Te bardzo osobiste wspomnienia, oddają też prawdę o pochodzeniu jej ojca. Oto, co wspomina Anne na kartach swej książki: "Ty, być może, modliłeś się tego sierpniowego dnia 1977 roku w Jerozolimie. Nigdy do tej pory nie widziałam cię w jarmułce. Patrzyłam z daleka. W szczelinę Muru wsunąłeś kawałek papieru. Byłam tym zafascynowana. Kiedy umarłeś, trzy miesiące po tej podróży, wyobrażałam sobie, że wracam do Jerozolimy i szukam tej kartki. Żeby zrozumieć, co mogło się nie spodobać temu tam, na górze! Albo właśnie spodobać... Może Bóg powiedział sobie: To może dzisiaj humorysta?. Wiesz, tato, trudno stać się dorosłym bez ojca" - pisze.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że Goscinny ma i w Warszawie swoje miejsce. Jego imieniem nazwano liceum przy ul. Walecznych 4/6, na Saskiej Kępie w Warszawie - Liceum Francuskie nosi imię Rene Goscinny'ego (Lyc,e franais de Varsovie Ren, Goscinny). Stoi przed nim jego pomnik, który odsłonięto w 2013 r.
Dorota Kieras (PAP Life)