Dzieci sławnych aktorów i muzyków nie zawsze wybierają ścieżkę kariery, którą podążali ich rodzice. Wiele gwiazd przyznaje, że - znając ciemną stronę pracy w branży rozrywkowej - gorliwie odradzało swoim pociechom wkraczanie do show-biznesu. Inne podejście do tej kwestii ma Catherine Zeta-Jones. Słynna hollywoodzka aktorka, goszcząc w programie „3rd Hour Today”, ujawniła, że 17-letnia córka Carys i 20-letni syn Dylan, których wychowuje wraz z mężem Michaelem Douglasem, zamierzają w przyszłości pójść w ich ślady. Gwiazda filmów „Maska Zorro” i „Chicago”, dodała, że plany jej dzieci napawają ją dumą i ekscytacją.
„Podróż, którą odbyłam jako aktorka, była doprawdy niezwykła. Teraz mogę więc tylko zachęcać swoje dzieci do robienia tego, co kochają i spełniania marzeń. Oboje są niesamowicie inteligentni i uzdolnieni, interesują się historią i naukami politycznymi” – wyznała aktorka. Choć początkowo wraz z mężem zachęcali swoje pociechy do rozważenia innych dróg kariery, nie starają się za wszelką cenę odwodzić ich od zamiaru spróbowania swoich sił w branży filmowej. „Mówiliśmy im, żeby pomyśleli o innych profesjach, ale szybko dostrzegliśmy, że oni naprawdę się tym pasjonują. Znają blaski i cienie bycia celebrytą, wiedzą, co ich czeka. Jednocześnie pilnie przygotowują się do tej pracy, regularnie jeżdżą na warsztaty teatralne i obozy letnie z dzieciakami grającymi na Broadwayu” – ujawniła Zeta-Jones.
Aktorkę niepokoi jednak to, że Carys i Dylan zapewne zetkną się z ogromną presją po wkroczeniu do show-biznesu. „Można pomyśleć, że kiedy masz sławnych rodziców, mnóstwo drzwi stoi przed tobą otworem, masz dużo łatwiejszy start. To po części prawda, ale z drugiej strony czujesz wtedy, że musisz w tym większym stopniu udowodnić swoją wartość, pokazać, że zasługujesz na to, by osiągnąć coś w tej samej dziedzinie” – zaznaczyła gwiazda. I dodała, że ma nadzieję na to, iż doświadczenia jej męża, który jest synem legendy kina Kirka Douglasa, będą dla jej dzieci doskonałym punktem odniesienia. „On wie najlepiej, jak to jest iść w ślady sławnego rodzica. Nie jest łatwo zaczynać pracę w świecie filmu, gdy twoim ojcem jest Spartakus” – podkreśliła aktorka, nawiązując do najsłynniejszej roli Kirka Douglasa.
Dzieci gwiazdorskiej pary zdają się jednak nie zniechęcać i kontynuują szlifowanie aktorskiego rzemiosła. „Przeprowadziliśmy z nimi kilka dyskusji na ten temat, jednak wciąż chcą spróbować. Kibicuję im, bo wkrótce rozpoczną fascynującą podróż. Jestem tym bardzo podekscytowana. Podejrzewam, że ta droga jest im po prostu przeznaczona” – podsumowała Zeta-Jones. (PAP Life)