W radykalnej, feministycznej operze „Sancta Susanna” wystawianej w Operze Stuttgarckiej zobaczyć można wiele. Są tam m.in. nagie zakonnice jeżdżące na wrotkach, prawdziwa krew i sceny seksu lesbijskiego oraz zadawania ran. Przedstawienie, które twórcy określają mianem „radykalnej wizji Mszy Świętej”, sprawiło, że podczas dwóch pierwszych spektakli konieczna była pomoc medyczna dla 18 widzów. Większość z tych przypadków, wywołanych szokiem, ograniczyło się do nudności. W przypadku trzech konieczne było wezwanie lekarza.
Autorką przedstawienia, w którym występuje w całości żeńska obsada, jest Florentina Holzinger. Jak opisuje portal Daily Mail, wśród najbardziej osobliwych scen w „Sancta Susanna” znalazły się te, w których przebrana za papieża aktorka z karłowatością zostaje uniesiona i obracana przez mechaniczne ramię, a inna aktorka w stroju Jezusa wykonuje piosenki Eminema. Trudno zapomnieć też o scenie, w trakcie której z ciała jednej z występujących aktorek odcięty zostaje kawałek skóry, a następnie zostaje zgrillowany.
W krótkim podsumowaniu na stronie opery czytamy, że w przedstawieniu Holzinger, Bach spotyka się z muzyką metalową, duet The Weather Girls z Rachmaninowem, a nagie zakonnice z wrotkami. Bohaterką opery jest młoda zakonnica Susanna, która odkrywa swoją seksualność. „Sancta Susanna” przeznaczona jest dla widzów od lat 18. Całość przedstawienia trwa trzy godziny bez ani jednej przerwy.
Rzecznik opery bagatelizuje omdlenia widzów. Jak zauważa, wszyscy, którzy poczuli się gorzej, zajmowali miejsca w pierwszych rzędach i jego zdaniem powinni byli wiedzieć, czego spodziewać się po „Sancta Susanna”. Przekonuje, że to opera tylko i wyłącznie dla tych, którzy szukają nowych doświadczeń teatralnych. „Odkrywanie granic i przekraczanie ich zawsze było głównym zadaniem sztuki” – twierdzi dyrektor artystyczny, Viktor Schoner. Opera broni również swojego prawa do pokazywania nagości na scenie. (PAP Life)