Opera Śląska ma niespełna 400 miejsc, w Spodku dzieło w reżyserii Roberta Skolmowskiego może obejrzeć nawet 6 tys. widzów. Tak duża przestrzeń wymaga od twórców spektaklu specjalnych przygotowań. Zwiększono m.in. liczbę artystów, w tym członków orkiestry. Wystąpi więc 250 wykonawców, wśród nich specjalnie sprowadzony na potrzeby tego spektaklu linoskoczek z Berlina. Widowisko będzie można śledzić także na telebimach, organizatorzy wykorzystają też 100 tzw. inteligentnych reflektorów.
Spektakl odbędzie się w ramach Kongresu Kultury Województwa Śląskiego, który potrwa od 23 do 25 września. "Ten spektakl świetnie się wpisuje w kongres. Jest ilustracją tego, jak wspaniała może być kultura, a jednocześnie - jako drogie przedsięwzięcie - wskazuje, że nie można mówić o wielkich dziełach bez wsparcia i dotacji" - powiedziała PAP kierownik Działu Imprez i Reklamy Opery Śląskiej Krystyna Jankowiak.
Trzynastowieczny zbiór świeckich pieśni i poezji o tematyce miłosnej zachwycił widzów Opery Śląskiej w 2008 roku. Spektakl bardzo szybko stał się popularny i znany, bilety na spektakle w Bytomiu są zawsze wyprzedane. W widowisku obok baletu Opery Śląskiej, solistów Wrocławskiego Teatru Pantomimy, występują też alpiniści, tancerze break-dance, judocy klubu sportowego Czarni Bytom oraz chór dziecięcy Ogólnokształcącej szkoły Muzycznej w Bytomiu.
Spektakl został nagrodzony śląską nagrodą teatralną - Złotą Maską w kategorii przedstawienie roku 2008. Laureatami tej nagrody zostali także reżyser Robert Skolmowski, scenograf Radosław Dębniak oraz˙Karina Skrzeszewska za najlepszą rolę wokalno-aktorską. Opera Śląska prezentowała dzieło m.in. w Operze Nova w Bydgoszczy, Teatrze im. S. Jaracza w Olsztynie i Sali Kongresowej w Warszawie.
