Jeśli drużyna Anglii będzie kontynuować zwycięstwa, a Jude Bellingham strzelanie bramek, niewykluczone, że już wkrótce nieformalnym hymnem footballowym na Wyspach Brytyjskich zostanie klasyczny utwór grupy The Beatles „Hey Jude”. Jak poinformowała gazeta The Sun, w ciągu jednej nocy po zwycięstwie Anglików w meczu z Serbią, piosenka ta zanotowała wzrost pobrań aż o 19%.
Mistrzostwa Europy w Niemczech rozpoczęły się w ubiegły piątek, a Anglia swój pierwszy mecz na tej imprezie zagrała w niedzielę. Po przeciętnym występie pokonała drużynę Serbii 1:0, choć nie obyło się bez kontrowersji. Zdaniem bezstronnych komentatorów, Serbii należał się rzut karny za jeden z fauli Anglików. Sędzia nie zdecydował się jednak na odgwizdanie tego przewinienia. Kibice drużyny Anglii już wtedy intonowali utwór „Hey Jude” na cześć strzelca bramki, Jude’a Bellinghama, który w 13. minucie potężnym strzałem głową dał Anglikom prowadzenie. Nie oddali go już do końca.
Do dalszego podśpiewywania kompozycji Paula McCartneya zachęca angielskich kibiców premier Wielkiej Brytanii, Rishi Sunak. Nie tylko on chciałby, aby „Hey Jude” zastąpił popularną angielską przyśpiewkę stadionową zatytułowaną „10 German bombers” („Dziesięć niemieckich bombowców”), która na niemieckich stadionach ma dodatkowy wydźwięk. Jej słowa, odnoszące się do strat poniesionych przez Niemcy w trakcie II wojny światowej, nie są mile słyszane przez gospodarzy mistrzostw. A ponieważ zakazanie śpiewania tej przyśpiewki jest niemożliwe, brytyjskie i niemieckie władze odwołują się do rozsądku angielskich kibiców.
„Wiem o istniejącej od dawna rywalizacji pomiędzy Anglią i Niemcami, ale chciałbym podkreślić, że to tylko rywalizacja sportowa. Nasze kraje od siedmiu dekad pozostają sojusznikami. Jeśli chodzi o stadionowe przyśpiewki, chcemy, aby reprezentowały to, co najlepsze w naszym kraju. To oznacza więcej goli Jude’a Bellinghama i więcej śpiewania Hey Jude” – powiedział Sunak cytowany przez portal Daily Mail. (PAP Life)