Zaznaczyła, że o oprawę muzyczną projektu zadbał jej bliski współpracownik Jack Antonoff. Wiersze zostaną wydane także w formie klasycznego, papierowego tomiku, ale na pozycję, która ma mieć 112 stron, poczekamy do 29 września.
„Niektóre wiersze przyszły do mnie w całości, a nad innymi pracowałam starannie dobierając każde słowo, by były idealne”, oświadczyła. I jakby spodziewając się krytyki, dodała: „Są eklektyczne, uczciwe i nie próbują być niczym innym niż są. Dlatego jestem z nich dumna”.
Poezję można będzie kupić za dolara (wcześniej artystka argumentowała, że jej myśli nie da się wycenić), z czego 50 centów zasili organizacje wspierające północnoamerykańskich Indian. „Niezależnie od tego, czy chodzi o respektowanie ich praw, czy o to, by zachowali własną, dziewiczą ziemię ”. Dodaje, że to jej osobiste „zadośćuczynienie” i „działanie naprawcze” oraz hołd dla kraju, który bardzo kocha.
Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć więcej o problemach Indian, piosenkarka odsyła do strony Navajowaterproject.org i uświadamia, że: „1 na 3 Navajo wciąż nie ma umywalki ani toalety. Oznacza to, że 1/3 rodzin Navajo codziennie przywozi wodę do domu. Dostęp do bieżącej wody stał się ważniejszy niż kiedykolwiek podczas kryzysu COVID-19. W maju wskaźnik zakażeń w narodzie Navajo wyniósł około 2500 na 100 tys. mieszkańców – był wyższy, niż Nowym Jorku (…)”.
Na temat nowej płyty „śpiewanej”, która miała się ukazać w tym roku, na razie ani słowa. (PAP Life)