Singiel "Last Christmas", który promował album "Music Of The Edge Of Heaven", ujrzał światło dzienne 3 grudnia 1984 roku.
Autorem tekstu i producentem przeboju był George Michael. A kompozytorem? Oficjalnie też on. Problem w tym, że pod koniec lat 80. lider Wham! został oskarżony o plagiat. "Last Christmas" miał być kopią utworu "Can't Smile Without You". Sprawa została umorzona, ale Michael przekazał dochód ze sprzedaży singla w pierwszym roku na rzecz Band Aid, charytatywnego zespołu założonego w 1984 roku.
Ale nic nie było w stanie zatrzymać tryumfalnego pochodu piosenki, a z czasem i wideo, które pojawiło się w sieci. Teledysk nakręcony w szwajcarskim kurorcie Saas-Fee. Do dziś zajazd, gdzie nagrano klip, cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. A wideo obejrzało już w sieci ponad 490 mln fanów.
Dziwić może za to fakt, że ciesząca się tak ogromnym powodzeniem piosenka nigdy nie była numerem jeden na brytyjskiej liście przebojów. Kilka razy "Last Christmas" dotarło za to na drugą lokatę, ostatnio stało się to w 2017 roku.
Najbardziej fascynującą ciekawostkę na temat tej piosenki jest to, że pierwotnie wcale nie opowiadała o Bożym Narodzeniu. Ponoć początkowo utwór nosił tytuł "Last Easter" (Ostatnia Wielkanoc). Jednak szefowie wytwórni płytowej uznali, że skoro album "Music Of The Edge Of Heaven" trafi do sklepów przed świętami Bożego Narodzenia, to promujący ją singiel nie może opowiadać o Wielkanocy. I nakłonili Michaela do zmiany tytułu i teksu. I chyba dobrze zrobili, bo czy hitem stałaby się piosenka z takim tekstem:
"W ostatnią Wielkanoc, podarowałem Ci moje serce, ale tu już następnego dnia, oddałaś je z powrotem. W tym roku, by ustrzec się od łez, dam je komuś wyjątkowemu"? (PAP Life)