We wtorek fragmenty przedstawienia pokazano dziennikarzom.
Artystce towarzyszą na scenie Marek Walawender (gitara,
mandolina), Klaudiusz Baran i Rafał Grząka (akordeon) oraz
Wojciech Zalewski (kontrabas).
Opiekę literacką nad spektaklem sprawuje Janusz Głowacki,
artystyczną - Gustaw Holoubek. Głowacki podkreśla, że Olena
Leonenko powraca w spektaklu na podwórko swojego dzieciństwa, które spędziła w Kijowie.
"Matka Oleny śpiewała cichutko po ukraińsku, ojciec wynosił na
balkon magnetofon i ogłuszał całe podwórko wojennymi albo błatnymi pieśniami. Sąsiedzi protestowali, ale się go bali. Bronili się, śpiewając pieśni własne. Żydowskie, ukraińskie, rosyjskie.
Śmieszne albo smutne, przepełnione marzeniami albo tęsknotą. Z
tego zamieszania powstał spektakl Oleny" - mówi Głowacki.
"Moje podwórko inaczej brzmiało rano, inaczej wieczorem. Inaczej
w soboty, inaczej w niedziele (...) Kobiety obrzucały się
wyzwiskami, obgadywały synowe, rzucały kamieniami w bezpańskie psy, a kiedy im się znudziło - śpiewały na głosy" - opowiada Leonenko.
W spektaklu artystka wykonuje 14 utworów, m.in. "Moja cygańska" Włodzimierza Wysockiego, "Życzenia dla przyjaciół" Bułata Okudżawy i anonimowe "Lelum polelum" oraz "Ogóreczki".