Brytyjski premier Johnson ocenił, że Kijów wydaje się "o wiele bardziej ożywiony" niż wcześniej. "Właśnie byłem w Kijowie. Nie powiem, że jest całkowicie żywy i tętniący życiem, ale jest o wiele, wiele bardziej ożywiony. Ludzie są o wiele bardziej pewni siebie. Mieszkańcy wychodzą na ulice, jedzą w kawiarniach i restauracjach tak, jak nie robili tego jeszcze kilka tygodni temu" - powiedział.
Tymczasem w piątek ukraiński minister kultury Ołeksandr Tkaczenko oświadczył: „Będziemy żądać cofnięcia decyzji o tym, że Konkurs Piosenki Eurowizji nie odbędzie się w przyszłym roku na Ukrainie”.
W piątek Europejska Unia Nadawców poinformowała, że z przyczyn bezpieczeństwa Konkurs Piosenki Eurowizji w 2023 roku nie odbędzie się na Ukrainie.
"Ukraina nie zgadza się z okolicznościami podjęcia takiej decyzji - kiedy postawiono nas przed faktem bez omówienia innych wariantów" - napisał ukraiński minister na Facebooku.
Jak dodał, Ukraina uważa, że ma wszelkie podstawy, by prowadzić dalsze rozmowy i znaleźć wspólne rozwiązanie, które będzie zadowalające dla obu stron. "Sprawiedliwie wygraliśmy Eurowizję 2022 i spełniliśmy na razie wszystkie warunki w określonych terminach w sprawie procesu uzgodnienia przeprowadzenia (konkursu) na Ukrainie - udzieliliśmy odpowiedzi i gwarancji w sprawie norm bezpieczeństwa oraz możliwego miejsca przeprowadzenia konkursu" - zaznaczył.
Tkaczenko ocenił, że przeprowadzenie konkursu na Ukrainie w przyszłym roku byłoby "silnym sygnałem dla całego świata o tym, że teraz wspiera Ukrainę".