Utwór „Boléro” Maurice’a Ravela (1875-1937), jednego z czołowych kompozytorów swojej epoki, został stworzony dla rosyjskiej tancerki Idy Rubinstein na potrzeby widowiska baletowego w choreografii Bronisławy Niżyńskiej. Inspirowane hiszpańskim tańcem ludowym „Boléro”, znane jest ze swojej powtarzalnej struktury i charakterystycznego rytmu. Utwór opiera się na pomyśle rozwijania prostych wariacji jednego 18-taktowego tematu melodyczno-rytmicznego, granego przez różne instrumenty orkiestry, co prowadzi do stopniowego narastania dynamiki i intensywności brzmienia.
Uznawany dziś za arcydzieło muzyki klasycznej utwór miał sceniczną premierę 22 listopada 1928 roku w Operze Paryskiej, gdzie spotkał się ze zgoła mieszanymi reakcjami. Podczas gdy nieliczni krytycy docenili jego innowacyjność, większość słuchaczy była skonfundowana prostotą i nietypową konstrukcją „Boléra”. Sam Ravel, choć zadowolony z wykonania, zwykł mawiać, że „Boléro” jest raczej eksperymentem, swego rodzaju „studium instrumentacji”, aniżeli prawdziwą kompozycją muzyczną. Z biegiem lat zyskał on wszelako status kultowego, stając się jednym z najczęściej wykonywanych utworów orkiestrowych na świecie.
Nie dziwi zatem, że po śmierci twórcy jego spadkobiercy inkasowali z tytułu tantiem miliony dolarów – aż do 2016 roku, gdy zgodnie z francuskim prawem nastąpiło wygaśnięcie praw autorskich, a utwór trafił do domeny publicznej. O udział w zyskach upomnieli się jednak potomkowie rosyjskiego scenografa, Alexandre’a Benoisa, który pracował nad oryginalnym wykonaniem dzieła. A ponieważ Benois zmarł w 1960 roku, gdyby sąd orzekł na ich korzyść, „Boléro” ponownie podlegałoby prawu autorskiemu, aż do 2039 roku.
„Muzyka została skomponowana specjalnie na potrzeby baletu, a co za tym idzie, nie powinna być traktowana jako samodzielny utwór orkiestrowy” – argumentowali w złożonych w lutym dokumentach prawnicy roszczących. Wniosek ów poparli dziedzice samego Ravela. Nie bez przyczyny – w przypadku uznania współautorstwa słynnego scenografa, oni także otrzymywaliby honoraria autorskie. Jak donosi AFP, sąd w Nanterre uznał jednak, iż jedynym autorem „Boléra” pozostaje Ravel, orzekając na korzyść francuskiego Stowarzyszenia Autorów, Kompozytorów i Wydawców Muzycznych. Organizacja podkreślała, że roszczenie o współautorstwo opiera się na „fikcji historycznej”. (PAP Life)