Przedstawienie "Król Roger" Mariusza Trelińskiego ze scenografią
Borisa Kudlički ma uświetnić obchody Roku Szymanowskiego.
Treliński wyreżyserował wcześniej operę Szymanowskiego w
warszawskiej Operze Narodowej.
"Cieszę się, że wreszcie, po dziewięciu latach nieobecności,
zaśpiewam w Polsce. Nie wiem, kiedy to będzie możliwe ponownie, bo zaraz po premierze wyjeżdżam do Wielkiej Brytanii, później mam w planie Aidę w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, a potem Amsterdam i inne sceny. Mam kalendarz wypełniony na trzy lata do przodu" - powiedział Dobber.
Treliński przyznał, że jednym z powodów, dla którego realizuje
"Króla Rogera" jest to, że od poprzedniego wystawienia mija siedem lat.
"Poza tym wydaje mi się, że jest to najważniejsze polskie dzieło
operowe. Jeżeli gdziekolwiek na świecie robi się coś polskiego, to
jest to właśnie opera Szymanowskiego. Jest to utwór zagadkowy i
trudny do rozszyfrowania. W Operze Narodowej skupiliśmy się na
sferze symbolicznej. Ale można to odczytać bardziej zwyczajnie - w
największym skrócie jako kryzys wieku średniego człowieka" -
stwierdził reżyser.
Boris Kudlička, autor scenografii do wszystkich realizacji
Trelińskiego powiedział, że początkowo był plan, aby przenieść
dekoracje z Warszawy. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu, ponieważ tamta scenografia jest monumentalna i nie zmieściłaby się na wrocławskiej scenie.
"Wrocławski spektakl stylistycznie jest bardzo oszczędny.
Nawiązuje do teatru dramatycznego, a nie do opery" - zaznaczył
artysta.
Plakat do wrocławskiego "Króla Rogera" wykonał znany plastyk
Rafał Olbiński, który przyjedzie na premierę. Dzień przed
przedstawieniem otwarta zostanie wystawa jego plakatów operowych "Rafał Olbiński w świecie opery".