Zaproszenie i tajemnica
W wywiadzie dla „The Times”, Brody opowiedział, jak to przed ceremonią wręczenia Oscarów w 2003 roku, Nicholson zaprosił do siebie kilku nominowanych do tej nagrody aktorów (Brody był wówczas nominowany za rolę w „Pianiście”). Gwiazdor uprzedził, że chciałby omówić kwestię potencjalnego bojkotu ceremonii w kontekście rozpoczętego właśnie najazdu armii amerykańskiej na Irak.
Doborowe towarzystwo
Poza Brodym do Nicholsona wpadli wówczas: Nicolas Cage, Michael Caine i Daniel Day-Lewis. Filmowy Szpilman przyznaje, że jako jedyny aktor w tej grupie, który nie zdobył jeszcze Oscara, zdecydowanie zaprotestował przeciwko pomysłowi gospodarza. „Powiedziałem: »Nie wiem jak wy, ale ja idę«. Muszę się pokazać”.
Aktor o wojnie
Jak wiadomo Adrien Brody został wówczas laureatem Oscara. Do tego najmłodszym aktorem w historii (miał wówczas 29 lat), który wygrał w kategorii: najlepszy aktor pierwszoplanowy. Przyjmując nagrodę, nawiązał jednak do toczącej się wojny. Powiedział: „Dziś wieczorem przepełnia mnie dużo smutku, ponieważ odbieram nagrodę w tak dziwnym momencie. Moje doświadczenie związane z kręceniem tego filmu uświadomiło mi smutek i odczłowieczenie ludzi w czasie wojny oraz jej reperkusje”.
Aktor wspomniał też o przyjacielu z Queens, który stacjonował w Kuwejcie. „W kogokolwiek wierzysz, czy jest to Bóg, czy Allah, niech czuwa nad tobą i módlmy się o pokojowe i szybkie rozwiązanie”.(PAP Life)