Na pierwszym miejscu północnoamerykańskiego box-office’u mógł znaleźć się w miniony weekend tylko jeden film. „Avatar: Istota wody”, bo o nim mowa, nie zawiódł oczekiwań i udowodnił, że widzowie wciąż spragnieni są wielkich widowisk na dużym ekranie. A w przypadku filmu Camerona mowa o naprawdę największych kinowych ekranach na świecie, na których kontynuacja „Avatara” z 2009 roku wygląda najlepiej. W tym też eksperci upatrują powodów, dla których „Avatar: Istota wody” nie zarobił prognozowanych przed premierą pięciuset milionów dolarów. Część widzów woli obejrzeć ten film później, ale na jak największym ekranie.
Jednak i bez osiągnięcia prognozowanej kwoty twórcy filmu „Avatar: Istota wody” mogą być zadowoleni. W samej tylko Ameryce Północnej produkcja zarobiła 134 miliony dolarów, miażdżąc konkurencję. Jak informuje portal „Box Office Mojo”, na drugim miejscu północnoamerykańskiego box-office’u uplasował się film „Dzika noc”, który zarobił 5,6 miliona dolarów. Na pozostałych rynkach film Camerona zarobił 301 milionów dolarów. Nieco słabiej niż się spodziewano, wypadł on w Chinach, gdzie zarobił 57 milionów dolarów, co stanowiło aż 97 proc. całkowitych zysków chińskiego box-office’u minionego weekendu. Wynik mógł być lepszy, gdyby nie stale zmieniające się w Chinach restrykcje pandemiczne. Zarobiona przez film „Avatar: Istota wody” kwota wystarczyła na zajęcie czwartego miejsca na liście filmów z najlepszym wynikiem otwarcia w Chinach w tym roku. Lepszymi wynikami mogą pochwalić się tylko miejscowe superprodukcje.
435 milionów dolarów na koncie filmu „Avatar: Istota wody” na całym świecie to trzeci wynik otwarcia w okresie po wybuchu pandemii COVID-19. Lepszym wynikiem mogą pochwalić się filmy „Spider-Man: Bez drogi do domu (600 milionów dolarów) oraz „Doktor Strange w multiwersum obłędu” (442 miliony). „Zostawmy oczekiwania na boku, ten wynik jest wybitny. Film jest na dobrej drodze do osiągnięcia świetnych wyników kasowych w okresie świąt Bożego Narodzenia” – ocenił dla portalu „Variety” David A. Gross z Franchise Entertainment Research. (PAP Life)