Okazuje się, że rolą podstarzałego rockmana aktor otworzył sobie furtkę do nowego, bardzo opłacalnego rozdziału w swojej pracy. Jak sam wyjawił w wywiadzie dla „The i-” kreacja, za którą otrzymał nagrodę BAFTA, „zmieniła wszystko”.
„Największym osiągnięciem było to, że gaża, którą otrzymywałem za pracę wzrosła pięciokrotnie. Co więcej, nigdy już nie musiałem przechodzić przez proces przesłuchań. A każdy aktor, którego tylko by zapytać powie, że jedną z rzeczy, których pragnie najbardziej jest właśnie możliwość otrzymywania ról bez castingu” – ujawnił.
Po udziale w filmie „To właśnie miłość” Nighy pojawił się w takich produkcjach, jak: „Piraci z Karaibów”, „Walkiria”, „Underworld”, „Harry Potter i Insygnia Śmierci”. (PAP Life)