Brad Pitt i Sat Hari Khalsa, terapeutka i projektantka biżuterii, przyjaźnią się od lat. A spotkania wykorzystywali nie tylko na towarzyskie pogawędki. W 2019 roku wpadli na odważny pomysł stworzenia luksusowej marki odzieżowej God's True Cashmere. W niedawnej rozmowie z magazynem ”Vogue” twórczy duet pochwalił się pierwszym sukcesem - ich kaszmirowa kolekcja od września dostępna jest dla klienteli domów towarowych Selfridges.
W rozmowie z modowym magazynem oboje z rozbawieniem wspominali początek swojej współpracy, przyznając, że ich biznesowe drogi musiały się kiedyś skrzyżować. Dlaczego? Khalsa miała bowiem proroczy sen. „We wtorek przyśniło mi się, że Brad stał przede mną i przymierzał stroje proponowane mu przez stylistę. Cały ubrany był w zielony kaszmir i przekonywał, że potrzebuje w swoim życiu więcej miękkości i zieleni. Opowiedziałam mu ten sen, na co on odparł, że dokładnie taka sytuacja miała miejsce podczas wtorkowych przymiarek. Powiedział wtedy, że potrzebuje więcej zielonego kaszmiru i miękkości w swoim życiu” - wspomniała projektantka. Brad potwierdził, że jednomyślnie uznali to za dobrą wróżbę, a proroczy sen postanowili przekuć w realne przedsięwzięcie. Pierwsze pojedyncze projekty prezentowane były tylko w niewielkim butiku w Los Angeles. Żadne z nich nie spieszyło się z promocją projektów, powoli dopracowując każdy szczegół.
Gdy uznali, że kolekcja może zostać przedstawiona szerszemu gronu, nawiązali współpracę z siecią brytyjskich domów towarowych. To, co wyróżnia kolekcję, to kaszmirowe koszule idealne dla mężczyzn i kobiet. Priorytetem jest bowiem wygoda. ”Moda nie powinna być ograniczona przez płeć. Po prostu noś to, co sprawia, że czujesz się dobrze, co jest fajne” - zachęcał Pitt w rozmowie z magazynem „Vogue”, przy okazji tłumacząc, dlaczego sam podczas premiery wystąpił w spódnicy.
Dodał, że choć mają z Sat Hari za sobą pierwszy poważny biznesowy krok, nie spieszą się z podbojem światowych wybiegów czy sieci sklepów. „Chcieliśmy zacząć powoli. Żadne z nas wcześniej nie projektowało ubrań. Poza tym obydwoje mamy też inne prace. Na razie będziemy się świetnie bawić tworząc nowe projekty, nie rezygnując jednak z dotychczasowych zawodowych zobowiązań. Bez wątpienia nie jesteśmy mistrzami w robieniu szumu wokół siebie. Powiedziałbym, że jesteśmy w tym raczej kiepscy” - z rozbrajającą szczerością przyznał Pitt żartując, że być może w przyszłości poza prężnie działającą marką odzieżową wspólnie z przyjaciółką doczeka się niewielkiej hodowli kóz. Na razie jednak - i to już nie był żart - zastanawiają się nad poszerzeniem asortymentu o koce, czapki i skarpetki. (PAP Life)