Gwiazdor znany widzom z takiej produkcji, jak „Mumia”, jest obecnie najczęściej wymienianym faworytem w wyścigu o wielkie filmowy nagrody, w tym statuetkę Oscara. Pewne jednak jest to, że Fraser nie pojawi się na ceremonii rozdania Złotych Globów. Bardziej niż trofea ceni bowiem swój honor i nie zamierza być hipokrytą. Powodem tej niechęci do wspomnianej ceremonii jest bolesne wspomnienie z 2003 roku. Podczas lunchu zorganizowanego przez Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej, organizację, która jest gospodarzem Złotych Globów, ówczesny jego prezes, Philip Berk, obmacywał aktora. Berk najpierw zaprzeczył tym oskarżeniom, a później w swoich wspomnieniach opisał to zdarzenie, jako „żartobliwe uszczypnięcie w pośladek”. Aktor w rozmowie z „GQ” określił je zgoła inaczej, wskazując na znamiona napastowania seksualnego.
Przez 15 lat gwiazdor milczał na ten temat. Czuł się upokorzony, popadł w depresję, obwiniał się za to zdarzenie, jednocześnie obawiał się, że opowiedzenie, co zdarzyło się naprawdę, może pogrążyć jego karierę. Do tych wydarzeń aktor powrócił w niedawnym wywiadzie dla CBS, w którym to wyjaśnił, co skłoniło go do podjęcia ryzyka i wyjawienia prawdy. Z perspektywy czasu mógł również zweryfikować, czy jego ówczesne obawy okazały się słuszne.
„Do tego incydentu musiałem grać zgodnie z zasadami i dynamiką władzy panującą w Hollywood. Ale nagle sam padłem ofiarą naruszenia. To zaszło za daleko, nie byłem w stanie dłużej tego znosić. Odezwałem się, ponieważ widziałem tak wielu moich przyjaciół, koleżanki i kolegów, którzy w tamtym czasie odważnie wypowiadali prawdę na temat władzy. I ja też miałem coś do powiedzenia” – wyjaśnił aktor. W rozmowie przyznał jednak, że tamten incydent, jak i późniejsza szczerość, co do zdarzenia z 2003 roku, zmieniły trajektorię jego kariery i zaprzepaściło dalsze projekty. Gwiazdor nie zdradził, które role w związku z tym oświadczeniem przepadły, niewątpliwie na jakiś czas zniknął z hollywoodzkiego piedestału, na który rolą Charliego w filmie „Wieloryb” ponownie się wspina. (PAP Life)